I dodają, że burmistrz musi je utrzymać do końca roku szkolnego, czyli czerwca przyszłego roku. - Zobowiązał się do tego w podpisanej z rodzicami umowie - przypomina Jan Skindzier, wójt gminy Sejny. - Mimo to, chętnie byśmy wsparli miasto, ale brakuje nam środków.
Jak już informowaliśmy, do przedszkola uczęszcza około 50 dzieci mieszkających na wsiach. Najwięcej pochodzi z gminy Sejny, po kilka z terenu Gib, Krasnopola i Puńska. Burmistrz Stanisław Kap chce, by wójtowie tych samorządów partycypowali w kosztach utrzymania placówki, które wynoszą ok. 1,3 mln zł w skali roku. Sugeruje, by gminy zapłaciły po 2 tysiące od każdego dziecka. I zapowiada, że jeśli pieniędzy nie będzie, to maluchy zostaną wypisane z placówki.
Wójtowie rozumieją trudną sytuację samorządu, ale z pomocą nie śpieszą. Jan Kramnicz z Gib przypomina, że w gminie funkcjonuje przedszkole i dzieci mogą tam uczęszczać. A Jan Skindzier mówi, że nauka przedszkolna, to zadanie własne gminy. - A na to, przynajmniej na razie, pieniędzy nie mam - kwituje pytania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?