MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Serie A. Kolejny świetny występ Drągowskiego. Przedłużył szanse Empoli na utrzymanie

AIP
EastNews
Fiorentina może tylko żałować. W jej szeregach Bartłomiej Drągowski pełnił jedynie rolę rezerwowego, na wypożyczeniu do Empoli odgrywa pierwsze skrzypce. W niedzielnym starciu z macierzystym klubem zanotował wiele świetnych interwencji, zachował czyste konto i pomógł drużynie wywalczyć trzy punkty.

Kilka tygodni temu jako pierwszy Polak w historii otrzymał ocenę "10" od portalu sofascore.pl. Po meczu z Atalantą Bergamo, w którym popisał się aż 17 świetnymi interwencjami jego nazwisko zdominowało nagłówki nie tylko włoskich gazet. Wówczas zachowując czyste konto pomógł wywalczyć Empoli bardzo ważny punkt. Ważny, bo drużyna do której został wypożyczony zimą wciąż walczy o swój byt w Serie A. W niedzielę nadzieję zostały przedłużone, bowiem Empoli pokonało przed własną publicznością plasującą się wyżej w tabeli Fiorentinę 1:0.

Autorem jedynego gola okazał się Diego Farias. Brazylijczyk na początku drugiej połowy wykorzystał podanie Giovanniego Di Lorenzo z prawego skrzydła i strzałem głową wpakował piłkę do siatki. To nie on, ani 26-letni asystent zostali uznani bohaterami tego spotkania, a polski golkiper. Dla Drągowskiego to musiał być szczególny mecz. Od lata 2016 jest bowiem związany z Fiorentiną. Z Jagiellonii Białystok odchodził wówczas jako czołowy bramkarz ekstraklasy, zderzenie z Serie A było brutalne. Do zimy, kiedy to zdecydował się odejść na wypożyczenie do Empoli, w najwyższej włoskiej klasie rozgrywkowej zagrał zaledwie siedmiokrotnie. Gdyby nie zdecydował się na odejście z Fiorentiny, pewnie nie poprawiłby swojego bilansu.

A tak włodarze klubu z Florencji z bliska mogli przekonać się o umiejętnościach swojego golkipera. Być może właśnie ten występ pozwoli mu latem wrócić do macierzystego zespołu ze znacznie mocniejszą pozycją, niż miał jeszcze zimą. W niedzielnym meczu rozegrał pełne 90 minut, w tym czasie notując 10 poważnych interwencji, szesnastokrotnie wybijał piłkę spod własnej bramki.

Największy podziw wzbudziła interwencja w samej końcówce, gdy cudem odbił piłkę po strzale z bliska. Wcześniej też nie próżnował. Kilkukrotnie wybijał piłkę nogami i w rezultacie po raz trzeci w tym sezonie zachował czyste konto. Tą wygraną Empoli przerwało serię czterech spotkań bez zwycięstwa i przybliżyło się do utrzymania. W tej chwili do bezpiecznej pozycji, którą zajmuje Udinese, traci dwa punkty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kadra Probierza przed Portugalią - meldunek ze Stadionu Narodowego

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna