Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Setki śniętych ryb w Biebrzy. Według dyrekcji Parku, to efekt letniej przyduchy (zdjęcia)

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Ryby duszą się w Biebrzy. Zawartość tlenu jest miejscami nawet 200-krotnie niższa od normy
Ryby duszą się w Biebrzy. Zawartość tlenu jest miejscami nawet 200-krotnie niższa od normy fot. Youtube/ Mega Fish Channel/ Print Screen
Patrole ujawniły nawet pół tysiąca martwych ryb, głównie szczupaków. - To duża strata dla przyrody, ale przyducha to naturalny proces, któremu niestety nie da się zapobiec - tłumaczy Włodzimierz Wróblewski, zastępca dyrektora BbPN.

Sytuacja w rzece Biebrza od kilku dni niepokoi wędkarzy i turystów. Jeden z nich wysłał nam zdjęcia.

- Wykonane zostały w miejscowości Osowiec 2 lipca. Taka sama sytuacja jest też w górze rzeki: Goniądz, Wroceń, Dolistowo - wymienia pan Mateusz.

O sprawie wie też dyrekcja Biebrzańskiego Parku Narodowego. Pracownik BbPN dokonał pomiaru ilości tlenu rozpuszczonego w wodzie. Okazuje się, że wskaźniki są znacznie poniżej normy. Najgorzej jest na odcinku Osowiec - Goniądz, a nawet do ujścia rzeki Ełk (Dawidowizna - Wroceń). Zawartość tlenu jest miejscami 200-krotnie niższa niż bezpieczna dla ryb: od 0,01 do 0,6 mg na litr wody, podczas, gdy norma wynosi 2-3 mg.

Gdybyśmy nie robili tych pomiarów, można by snuć przypuszczenia, co do przyczyn śmierci ryb: wpływ środków chemicznych, działania prądem czy innych form kłusownictwa. Ale to na pewno przyducha - podkreśla Włodzimierz Wróblewski, zastępca dyrektora BbPN.

To skutek fali upałów, a także nawalnych deszczy, powodujących spływ związków organicznych z pól przylegających do cieków wodnych.

Od końca czerwca patrole ujawniły w Biebrzy nawet pół tysiąca śniętych ryb, głównie szczupaków.

- To duża strata dla przyrody, ale z którą natura sobie poradzi. Przyducha to naturalny proces w rzekach, któremu nie da się zapobiec. Choć po części, jako efekt zmian i ocieplenia klimatu, zainicjował go człowiek - tłumaczy dyrektor Włodzimierz Wróblewski.

Podkreśla, że nie ma możliwości napowietrzania wody na tak ogromnym odcinku (rzeka ma ponad 160 km długości). Biolog, Krzysztof Bach, dodaje, że to działania kosztowne i nieefektywne. Ponad to, Biebrza jest rzeką nizinną. Nie ma tu dużej różnicy wysokości. Bujna roślinność także przyczynia się do wyhamowania wody, a tlen trudniej się rozpuszcza.

- Usunięcie roślinności nie rozwiąże jednak problemu. Trzeba też pamiętać, że rośliny także produkują tlen, jako produkt uboczny fotosyntezy - mówi Krzysztof Bach, biolog, starszy specjalista ds. ochrony przyrody w BbPN.

Przyrodnicy przypominają, że letnia przyducha występuje praktycznie co roku w różnych podlaskich rzekach. Mają nadzieję, że - w związku z ochłodzeniem - aktualna sytuacja na Biebrzy się unormuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna