Sieć szpitali. Szpitale psychiatryczne w regionie są w dramatycznej sytuacji

Wspomniana placówka, a także suwalski szpital psychiatryczny nie podpisały porozumienia z NFZ dotyczącego finansowania na najbliższe trzy miesiące. Zarówno władze województwa jak też przedstawiciele obu szpitali są oburzone wysokością proponowanego kontraktu. Świadczenia zostały wycenione na 10,20 zł za punkt. To stawka niezmienna od pięciu lat. Tymczasem wszystkie koszty, jakie ponoszą szpitale poszły w górę, choćby leki czy energia elektryczna. Zdaniem zainteresowanych to jawna dyskryminacja. - Polska dzielnicowa powinna być zaszłością, a nadal funkcjonuje - komentuje Bogdan Dyjuk, członek zarządu woj. podlaskiego.

I wskazuje, że w ościennych oddziałach NFZ stawka za punkt w opiece psychiatrycznej jest wyższa od podlaskich o 2-3 złote za te same usługi, objęte tymi samymi wymogami. - Największą stratę mamy na oddziale psychosomatycznym, gdzie trudno o pacjenta z jasnym obrazem klinicznym - wskazuje Bożena Łapińska, dyrektor SPSPZOZ w Suwałkach. - Tymczasem wycena jest niedoszacowana, oparta o standard.

Zobacz też Sieć szpitali w woj. podlaskim. 23 szpitale w sieci. Ale na różnych poziomach

Niepojące jest również to, że oddziały neurologii i rehabilitacji neurologicznej w szpitalu w Choroszczy nie zostały włączone do tzw. sieci szpitali. To duża strata m. in. dla pacjentów z udarami, których placówka przyjmowała dotąd ok. 400 rocznie.

Jeśli finansowanie na tym poziomie utrzyma się, to szpital na koniec roku może zanotować nawet 5 mln zł straty. Na razie funkcjonuje dzięki kredytowi. Już jest jednak zmuszony ograniczać liczbę pacjentów - przyjmuje tylko najpoważniejsze przypadki. Dyrektor szpitala w Choroszczy złożył też protest do NFZ. Na negocjacje liczy też dyrekcja suwalskiej placówki. Oszczędzać nie mają już na czym.