Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siedmiodniowy czas oczekiwania na wizytę wynaczono pacjentowi w nagłym przypadku pogorszenia zdrowia

(luk)
Wizytę za siedem dni wyznaczyła naszemu Czytelnikowi lekarka z poradni neurologicznej białostockiego szpitala klinicznego, gdy ten zgłosił się po pomoc w nagłym przypadku. Dyrekcja szpitala zapewnia, że takie zdarzenie nie powinno mieć miejsca i obiecuje wyjaśnić sprawę.

Mimo że przyzwyczailiśmy się, iż na wizytę u niektórych specjalistów musimy czekać nieraz miesiącami, to w tzw. nagłych przypadkach, zagrażających życiu lub zdrowiu, każdy lekarz zobowiązany jest przyjąć pacjenta niezwłocznie. Okazuje się, że nie zawsze teoria idzie w parze z praktyką.
- W ubiegłą środę rano zacząłem mieć zawroty głowy i nudności - opowiada nasz Czytelnik. - Poszedłem do lekarza rodzinnego, który skierował mnie do dyżurującego właśnie szpitala klinicznego na neurologię. Lekarka na Izbie Przyjęć zajęła się mną bez problemu, stwierdziła jednak, że aby wykonać szczegółowe badania, powinienem udać się do przyszpitalnej poradni. Zapewniła mnie, że na pewno przyjmą mnie tam od ręki, zwłaszcza że na karcie informacyjnej zrobiła adnotację na temat konieczności pilnego przyjęcia.
- Do lekarza nie udało mi się jednak wejść, bo przed gabinetem zatrzymała mnie pielęgniarka, która stwierdziła, że i tak dzisiaj nie zostanę przyjęty, bo do neurologa są bardzo długie kolejki - opowiada nasz zbulwersowany Czytelnik. - Ale zgodziła się zapytać lekarza. Po chwili wyszła z gabinetu i ze stwierdzeniem "a nie mówiłam", poinformowała, że mogę przyjść na wizytę najwcześniej za tydzień. Dodała, żebym sie cieszył, bo to i tak krótki termin.
Nasz Czytelnik tydzień czekać nie zamierzał. Udał się do innej poradni neurologicznej, gdzie otrzymał wszelką konieczną pomoc.
- To i tak dobrze, że nie byłem w stanie zagrażającym życiu, bo pewnie bym się pomocy nie doczekał - dodaje.
Dyrektor szpitala klinicznego, Jerzy Kamiński zapewnia, że taki incydent nie powinien był mieć miejsca.
- Proponuję, aby ten pan napisał do nas skargę, dołączył kartę informacyjną z Izby Przyjęć. Sprawę postaramy się wyjaśnić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna