Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Singapur, Tajwan i Hong Kong - tam jeżdżą miejscy urzędnicy

(ka)
sxc.hu
Białystok: Białostocka delegacja, na czele z prezydentem Tadeuszem Truskolaskim, wybrała się do Azji na misję. I to gospodarczą.

Promuja nas

Promuja nas

Białystok pojechał do Azji, ponieważ otrzymał zaproszenie na misję z Państwowej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Jak podkreślał prezydent, do samorządu dotarły aż cztery zaproszenia na różne misje.
To o tyle istotne, że do tej pory PAIIZ raczej nie zajmował się promowaniem miast ze wschodniej Polski za granicą. Z reguły PAIIZ, pytany o Białystok i woj. podlaskie, odpowiadał, że nie ma żadnego zainteresowania tym regionem ze strony potencjalnych inwestorów. Teraz sytuacja się zmieniła. Być może ma na to wpływ fakt, że obecna prezes agencji urodziła się w... Białymstoku. PAIIZ ma też uruchomić specjalny program promujący Polskę Wschodnią.

- Zainteresowanie firm było duże. Mam dowód - 57 wizytówek - mówił Tomasz Buczek, dyrektor Departamentu Promocji Urzędu Miejskiego w Białymstoku.
Na szczęście, wizytówki to nie jedyny efekt misji.

Okazało się, że Tajwańczycy zainteresowani są wysyłaniem swojej młodzieży na studia medyczne do Polski.

- 700 Tajwańczyków już uczy się medycyny w Polsce, ale nie w Białymstoku. Będę o tym rozmawiał z rektorem Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku - zapowiedział prezydent Truskolaski.

Poza tym Azjaci wykazali duże zainteresowanie polską żywnością. Sława naszego jedzenia dotarła aż do tamtych państw. Magistrat będzie więc namawiał podlaskie firmy spożywcze, by wzięły udział w targach spożywczych w Hong Kongu (najbliższe już w listopadzie) oraz by poważnie zastanowiły się nad możliwością sprzedaży żywności na rynki azjatyckie.

Urzędnicy podkreślali także, że Azjaci mają specyficzny mechanizm przygotowywania inwestycji.

- Najpierw zakładają w danym regionie niewielką firmę zajmującą się handlem. Po mniej więcej dwóch latach analizują rynek, sprawdzają wszystkie dane i dopiero wtedy decydują się - lub nie - na dalsze inwestycje - tłumaczył dyr. Tomasz Buczek.

Analizowaniem rynku na zlecenie Azjatów zajmują się, oczywiście, wyspecjalizowane firmy. Właśnie dlatego prezydent Truskolaski zaprosił do Białegostoku przedstawicieli najbardziej znanej, międzynarodowej firmy analitycznej - Ernst and Young.

- Chcę, by na własne oczy zobaczyli nasze miasto i potem mogli przekazywać obiektywne informacje na temat Białegostoku - wyjaśniał Truskolaski.
Urzędnicy zaznaczali, że największym wyzwaniem ich misji azjatyckiej było obudzenie zainteresowania Polską.

- Spotykaliśmy się z profesjonalnymi biznesmenami, ale nie mieli oni pełnej wiedzy, jeśli chodzi o nasze uwarunkowania ekonomiczne - podkreślał Buczek.
Misja trwała tydzień. Urząd zapłacił za nią 38,6 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna