Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandal w klasztorze: Sąd skazał trzy osoby

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Wnętrze klasztoru
Wnętrze klasztoru
Instalacja była tylko na papierze.

Część prac nie została wykonana w ogóle. Ale pieniądze wypłacono. Koszty ogrzewania zamiast zmaleć, wzrosły. Tak wyglądała jedna z inwestycji w Domu Pracy Twórczej w Wigrach.
Wczoraj suwalski sąd wydał wyrok w tej głośnej sprawie. Trzy osoby skazano na grzywnę. Zdaniem sądu, to wystarczająca kara.

Rachunek wyniósł 50 tys. zł
Wszystko wyszło na jaw, gdy w DPT podliczono koszty ogrzewania. Inwestycja, która odbywała się tutaj w 2007 r. miała doprowadzić do ich zmniejszenia. Okazało się, że wzrosły. Poszukiwaniem przyczyn takiego stanu rzeczy zajęła się prokuratura.

Śledczy ustalili, że część instalacji została wykonana w grudniu 2007 jedynie na papierze. Wykonanie prac w dokumentach potwierdzili kierownik budowy, a zarazem wiceprezes suwalskiej firmy budowlanej - Antoni W., inspektor nadzoru - Eliza W. oraz Zdzisław Ch., pracownik DPT odpowiedzialny za sprawy techniczne. Rachunek za niewykonane roboty wyniósł ponad 50 tys. zł. W dodatku Zdzisław Ch. miał ukrywać dokumentację fotograficzną inwestycji. Akt oskarżenia trafił do suwalskiego sądu.

Fotograf - hobbysta
W trakcie procesu doszło do mediacji. Oskarżeni, choć tłumaczyli, że inwestycję trzeba było szybko zamknąć ze względu na koniec roku i mieli nadzieję, iż będzie w przyszłości kontynuowana, postanowili zwrócić DPT wszystkie pieniądze wraz z odsetkami. Przestępstwo musiało być jednak osądzone.
Sąd odrzucił tłumaczenia dotyczące tego, że inwestycja miała być kontynuowana. Wszak sporządzono nieprawdziwy dokument, na podstawie którego DPT wypłacił pieniądze.

Jako niewiarygodne uznał też zapewnienia Zdzisława Ch., że dokumentację zdjęciową wykonywał niejako prywatnie, a egzemplarz płytki z fotografiami zostawił u pracodawcy. - Tej płytki nikt nie widział - zauważył sędzia. - Trudno też uznać, że czynności wykonywane w godzinach pracy na służbowym sprzęcie były jedynie hobby Zdzisława Ch.

Uderzeni po kieszeni
To on musi zapłacić najwyższą grzywnę, bo 10 tys. zł. Pozostałym sąd wymierzył po 8 tys. Do tego dochodzą koszty postępowania.

Wyrok byłby prawdopodobnie surowszy, gdyby oskarżeni nie oddali DPT pieniędzy . Zdaniem sądu, dodatkowa kara finansowa oraz negatywna opinia w środowisku budowlanym powinny sprawić, iż te osoby takiego przestępstwa więcej nie popełnią.

Wyrok nie jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna