Przemieszczanie się autobusami komunikacji miejskiej może być zarówno przyjemne, jak i też trochę uciążliwe z wielu względów. Nawet, jeśli takimi środkami lokomocji podróżuje się po mieście bardzo rzadko. Przekonała się o tym jedna z naszych Czytelniczek.
Tydzień temu otrzymała list zaadresowany do jej córki. Jego treść była dość zaskakująca. - Moja trzyletnia córeczka musi zapłacić za trzykrotną jazdę bez biletu autobusami białostockiej komunikacji miejskiej w zeszłym roku. Jest to bardzo dziwne, chociażby dlatego, że bardzo rzadko ona nimi jeździ - dziwi się nasza Czytelniczka - Po raz pierwszy wsiadła ze mną do autobusu wczoraj - dodaje.
Jak się okazało, mandaty były wystawione na osobę o takim samym nazwisku, co trzylatki. Jedynie nie zgadzał się adres korespondencyjny.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Zarządem Białostockiej Komunikacji Miejskiej, aby wyjaśnić sytuację.
- Jest to typowa ludzka pomyłka. Ktoś w pośpiechu wpisał zły adres z naszej bazy i nikt tego nie skorygował - mówi Jarosław Wyszkowski, zastępca dyrektora zarządu białostockiej komunikacji miejskiej w Białymstoku - Wyślemy pani oficjalne pismo z przeprosinami za pomyłkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?