Kupiłam 24 godzinny bilet i skasowałam go, jak się później okazało w niewłaściwym kasowniku.
(fot. B. Maleszewska)
Dopóki aura była łaskawa to poruszałam się rowerem - tak zaczyna swoją opowieść pani Teresa Rogowska, jedna z naszych Czytelniczek - Z powodu brzydkiej pogody i mojej choroby zaczęłam jeździć autobusami - dodaje. W czasie jednej z takich podróży została niesłusznie ukarana.
Wszystko zaczęło się 21 lutego. Pani Teresa Rogowska jechała w tym dniu do lekarza autobusem linii nr 4. - Kupiłam 24 godzinny bilet i skasowałam go, jak się później okazało w niewłaściwym kasowniku - opowiada pani Teresa - Zrobiłam to nieświadomie, bo nie wiedziałam, że trzeba było włożyć ten bilet do elektronicznego kasownika.
Podczas rutynowego sprawdzania kontroler uznał, że bilet jest nieważny, ponieważ został rzekomo przedziurawiony szpilką. - Do tej pory kasowałam bilety w najbliższych kasownikach i szybko siadałam na fotelu. Wzrok mam już słaby to nie doczytałam, że trzeba je kasować elektronicznie - przyznaje pani Teresa.
Kłopoty miały jednak dopiero zacząć. Kontroler poprosił o jakiś dokument potwierdzający tożsamość pasażerki. Kobieta podała mu legitymację emerytalną tłumacząc, że nie nosi ze sobą dowodu, bo wcześniej ją okradli. Wtedy zaczęło się piekło. - Kontroler zaczął na mnie besztać i zwracać się do mnie na "ty" - relacjonuje pani Teresa - Stwierdził, że muszę mieć dowód. Czterokrotnie zagroził mi, że wezwie radiowóz i wypisze mandat na sumę 400 złotych.
Zastraszona kobieta powiedziała, że jak będzie trzeba to ona do urzędu dowód przyniesie. - On na to mi odpowiedział, że ze mną nie będzie się umawiał, bo jeszcze posądzę go o molestowanie seksualne - ze smutkiem przypomina sobie kobieta. Zrezygnowana przyjęła mandat w wysokości 121 złotych.
Na początku nastepnego tygodnia pani Teresa Rogowska dostarczyła pismo opisujące całe zdarzenie wraz z prośbą o unieważnienie mandatu... lub ewentualne prace na rzecz miasta bądź areszt, gdyż nie jest w stanie spłacić takiej kwoty. - Z moją emeryturą jest to niemożliwe - dodaje.
Dwa tygodnie temu pani Teresa otrzymała pismo z odpowiedzią. Wynika z niego, że bilet powinien być skasowany w elektronicznym kasowniku oraz że starsza kobieta jest w stanie uregulować należność z mandatu. Ponadto, istnieje możliwość rozłożenia tej płatności na raty.
Próbowaliśmy się w tej sprawie skontaktować zarówno z Biurem Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku, jak i Departamentem Dróg i Transportu. Niestety, jak dotąd nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?