Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandaliczne zachowanie łomżyńskich urzędników. Coraz więcej skarg

Michał Modzelewski [email protected]
Skandaliczne i urągające powagi miejsca pracy zachowania urzędników miały ostatnio miejsce w łomżyńskim ratuszu.

Nie po raz pierwszy pojawiają się doniesienia, że pracownicy magistratu nie wiedzą, co znaczy słowo "służba", ale teraz ich zachowania oburzyły nawet radnych. ...A przecież prezydent, przy okazji reorganizacji urzędu, obiecywał poprawę jakości obsługi interesantów.

I radnemu się oberwało

Okazuje się jednak, że najlepsze nawet regulaminy nie pomogą, jeśli urzędnik nie potrafi odpowiednio się zachować. Skarżą się przede wszystkim przedsiębiorcy.

- Przyszedłem do odpowiedniej komórki, aby zarejestrować działalność - opowiada Andrzej Modzelewski, przedsiębiorca i od kilku miesięcy radny. - O tym, że zasiadam w radzie nic nie wspominałem. Przyszedłem tydzień później i słyszę, że sprawa nie jest załatwiona. Mija kolejny i słyszę to samo. Pytam dlaczego, a w odpowiedzi słyszę, że "nie ma komu robić". To ja na to, że trzeba wziąć się do roboty. A wtedy kobieta mówi do mnie, żebym to prezydentowi powiedział. Więc powiedziałem.

- Natomiast moi koledzy, którzy starali się o koncesję donieśli, że spotkali się z gburowatą i niemiłą obsługą - mówi Andrzej Grzymała, również radny i przedsiębiorca. - Zamiast z uprzejmością i pomocą spotkali się z tzw. "spychologią". Nie może być takiego podejścia urzędnika: "Ja jestem najważniejsza, a ty masz czekać za drzwiami". Takie osoby powinny pracować z dala od petentów.

Z podobną sytuacją miała do czynienia osoba, która poskarżyła się wiceprzewodniczącemu rady. Opowiedziała, jak urzędnicy zamiast udzielić wsparcia, odesłali ją z kwitkiem.

- Przyszedł do mnie na dyżur członek stowarzyszenia, który organizuje za niewielkie sumy festyny dla dzieci - mówi radny Mariusz Chrzanowski. - Był u urzędników odpowiedzialnych za kulturę i promocję, aby porozmawiać o swoje pomysły oraz zapytać o możliwe wsparcie. I co usłyszał w odpowiedzi? Że urzędniczka nie wie, do kogo skierować, a na wsparcie i tak raczej nie ma co liczyć.

Władza ma reagować

Głos w sprawie zabrał Mieczysław Czerniawski, prezydent Łomży. Zapowiedział on zdecydowaną reakcję na wszystkie tego typu doniesienia. Tłumaczył też, że po reorganizacji urzędu jeszcze nie wszystko działa jak powinno.

- Do moich rąk dotarła, z kolei skarga na Centrum Obsługi Mieszkańców - powiedział Mieczysław Czerniawski. - Nie może być tak, że przychodzi petent, pyta jakie dokumenty ma złożyć, a dopiero, gdy je dostarczy, jest proszony o kolejne. Takie sytuacje są niedopuszczalne. Jeśli komuś nie podoba się praca z ludźmi, to niech ją zmieni.

Włodarz zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji personalnych. W dziale ewidencji działalności gospodarczej ma zatrudnić nową osobę.

Oficjalnie ratusz otrzymuje kilkanaście skarg na urzędników rocznie. Tylko nieliczne dotyczą samej obsługi petentów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna