Stanisław J. został zatrzymany wiosną ubiegłego roku po tym, jak świętował jubileusz miejscowych strażaków. Świadkowie twierdzą, że auto kierowane przez radnego poruszało się wężykiem, wjechało na chodnik.
- Baliśmy się, że kogoś zabije - mówili przed sądem. Policja zatrzymała radnego na jego posesji, kilka kilometrów za miastem. Badanie alkomatem wykazało, że ma ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. J. nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że położył się na tylnym siedzeniu auta, którym kierowała żona. Zdaniem radnego, akt oskarżenia to nic innego, jak nagonka polityczna.
Sejneński sąd, który rozpatrywał sprawę, nie podzielił tej opinii i skazał Stanisława J. na karę 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Orzekł też 2-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych i, co ważne, nakazał zwrócić prawo jazdy. Radny wciąż je posiada, ponieważ w chwili zatrzymania nie oddał dokumentu.
Stanisław J. nie zrezygnował z mandatu radnego. Jeśli zostanie prawomocnie skazany, straci go z urzędu. Na uprawomocnienie się orzeczenia czeka też augustowska prokuratura, która chce wszcząć postępowanie karne wobec świadków, którzy zeznawali na korzyść radnego. Niewykluczone, że odpowiedzą za fałszywe zeznania.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
