Po wyjściu na jaw prowokacji, w grudniu 2005 roku Wojciechowi S. kończyła się umowa o pracę w białostockim szpitalu klinicznym. Nie została przedłużona.
Najpierw lekarz domagał się przywrócenia do pracy w szpitalu, gdyż był tam związkowcem. Tę sprawę wygrał, ale z organizacji został wykluczony. Dyrekcja szpitala klinicznego rozwiązała z nim umowę o pracę z powodu utraty zaufania. Teraz Wojciech S. znowu dopomina się przywrócenia do pracy. Uważa się za osobę pokrzywdzoną.
Sprawa toczy się przed białostockim sądem pracy.
- Nie wyobrażam sobie, aby ten pan wrócił do szpitala. Straciłem zaufanie do niego wtedy, a teraz to zaufanie jest jeszcze dziesięć razy mniejsze - mówi Bogusław Poniatowski, dyrektor szpitala klinicznego w Białymstoku.
Dodajmy, że po sprawie pomówienia kolegów sąd lekarski wymierzył wobec Wojciecha S. karę pozbawienia prawa wykonywania zawodu na 6 miesięcy. Lekarz od wyroku się odwołał.
Ponad dwa tygodnie temu docent, wobec którego Wojciech S. zorganizował prowokację, został uniewinniony z zarzutu przyjęcia łapówki.
Uczestnicy prowokacji (poza Wojciechem S. jest to jeszcze kilka osób) zostali oskarżeni za swoje niezgodne z prawem działania, ale tu sprawa od półtora roku nie może ruszyć z miejsca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?