Badania te odbywają się w ramach śledztwa białostockiego oddziału IPN. W budynkach poklasztornych mieściła się bowiem katownia UB - jedna z najokrutniejszych w regionie. Archeolodzy szukali głównie szczątków pomordowanych tam osób.
Z opowiadań wynikało, że ciała były wrzucane do starej poklasztornej studni na wewnętrznym dziedzińcu. W latach 60. na środku tego dziedzińca zbudowano betonową fontannę. Ponoć dla ukrycia zbrodni.
- To okazało się mitem - mówi Adam Falis, archeolog prowadzący badania. - Znaleźliśmy szkielet, ale na prawo od wejścia na dziedziniec. Znajdował się około 2 metrów od drzwi do budynku. Szkielet ten należał prawdopodobnie do osoby nastoletniej. Jej płeć trudno ustalić. Z pewnością nie był to pochówek rytualny, bo ułożona była na prawym boku i miała podkurczone ręce. Miała też złamane kości nogi. Do złamania doszło niedługo przed śmiercią lub tuż po niej.
Inny szkielet archeolodzy wykopali jeszcze w ub.r. - na drugim, większym dziedzińcu. Znajdował się u podnóża ściany, pod którą dokonywano egzekucji. Badania wykazały, że to szkielet około 20-letniej kobiety.
- Ciał z pewnością zakopywano tu więcej, bo znajdowaliśmy pojedyncze ludzkie kości, które zostały porozrzucane przy okazji późniejszych prac ziemnych - dodaje Falis. - Część szczątków zapewne wywieziono razem z ziemią.
Odnalezione szkielety zachowały się, ponieważ były zakopane nieco głębiej.
- Znaleźliśmy też studnię klasztorną, pewnie z XVIII w. - mówi archeolog. - Ale nie pod fontanną i nie było w niej szczątków ludzkich. Była za to dobrze zachowana drewniana pompa wodna. Takich w województwie znaleziono kilka, ale nie w tak dobrym stanie.
Prace zostały tymczasowo przerwane, ale wkrótce archeolodzy powrócą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?