Słomianka. Rodzina zatruła się tlenkiem węgla. Najpierw matka z córką, a potem 17-letni syn (zdjęcia)

W sobotę, tuż po godz. 3, podlascy strażacy zostali wezwani do miejscowości Słomianka w gminie Tykocin. Istniało podejrzenie zatrucia tlenkiem węgla przez jednego z mieszkańców. Jak informuje dyżurny Wojewódzkiej Komendy PSP w Białymstoku, na miejscu strażacy zastali policję i zespół pogotowia ratunkowego, który udzielał pomocy 17-latkowi.

- Dzisiaj przed godz. 2 nad ranem dyżurny białostockiej komendy miejskiej odebrał zgłoszenie od lekarza z Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego, że na oddziale przebywa 13-letnia dziewczynka, która trafiła do szpitala razem z mamą i podejrzewa, że dziecko ma objawy zatrucia czadem, a z relacji kobiety wynika, że w domu została jeszcze jedna osoba - mówi Tomasz Krupa, rzecznik podlaskiej policji. - Na miejsce natychmiast pojechali policjanci. Pomimo utrudnionego kontaktu z matką dziewczynki funkcjonariusze odnaleźli dom i po wyważeniu drzwi weszli do środka, gdzie odnaleźli 17-letniego chłopca, który leżał na łóżku. Policjanci wprowadzili z domu chłopca z objawami zatrucia czadem i przekazali załodze pogotowia, które przewiozło go szpitala.

W interwencji brali udział sierżant Janusz Zołotar i Izabela Kłosowska z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego KMP w Białymstoku, o której pisaliśmy już kiedyś w artykule: Izabela Kłosowska to mistrzyni policji w kolarstwie. Ale na służbie rowerem nie jeździ

Przeczytaj też: Maratony Kresowe – Litewska dominacja w Wasilkowie [ZDJĘCIA]

Strażacy sprawdzili stężenie tlenku węgla, przewietrzyli mieszkanie, zarekomendowali sprawdzenie instalacji grzewczej przez wyspecjalizowaną firmę oraz zainstalowanie czujników dymu i tlenku węgla.

Zobacz też:

Nieszczelny komin. Częsta przyczyna tragedii
Białystok. Straż pożarna pomogła policji. Kobieta potrzebowała pomocy