Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słowenia - Polska. W Lublanie bez Kamila Glika i Grzegorza Krychowiaka?

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
reprezentacja Polski
reprezentacja Polski Bartek Syta / Polska Press
W piątek w Lublanie reprezentacja Polski zagra o kolejne punkty w eliminacjach mistrzostw Europy. Pod dużym znakiem zapytania stoi występ Kamila Glika. Jerzy Brzęczek może oszczędzać też narzekającego na lekki uraz Grzegorza Krychowiaka.

Reprezentacja Polski wylądowała w Lublanie, gdzie zagra ze Słowenią w eliminacjach do mistrzostw Europy. Dzień wcześniej Biało-Czerwoni zapoznali się z murawą stadionu Stożice podczas wieczornego treningu. Drużyna Jerzego Brzęczka w czterech dotychczasowych meczach kampanii nie straciła punktu, a nawet bramki. Rywale zanotowali zwycięstwo (5:0 z Łotwą), dwa remisy (po 1:1 z Izraelem i Macedonią Północną) i porażkę (0:1 z Austrią). Noża na gardle jeszcze nie mają, ale choćby punkt urwany Polakom znacznie ułatwiłby im walkę o awans z drugiego miejsca w grupie.

- Spotkanie w Lublanie, a później z Austrią [poniedziałek, PGE Narodowy w Warszawie - red.] będą dla nas bardzo niewygodne. Dla Słoweńców to może być mecz ostatniej szansy. Nasi zawodnicy doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak ważne jest to zgrupowanie. Kluczową sprawą jest to, by nie popadli w samozadowolenie. Na razie nic nie wygraliśmy, wywalczyliśmy sobie tylko dobrą pozycję wyjściową przed resztą eliminacji. Rywali nie zlekceważymy, ale nie dajmy się też zwariować. Zdobyliśmy już 12 punktów. Nie wszystko funkcjonowało perfekcyjnie, ale nawet gdy nie wszystko szło po naszej myśli, potrafiliśmy wygrywać. To bardzo ważne - podkreślał przed meczem selekcjoner reprezentacji Polski.

Przestrogą dla Biało-Czerwonych powinny być kwalifikacje do mundialu 2010, w których też trafiliśmy na Słowenię. We Wrocławiu padł remis 1:1, w Mariborze przegraliśmy 0:3. Przypomnieć kolegom o tamtych spotkaniach powinni Kuba Błaszczykowski (grał w obu), Łukasz Fabiański (w domowym) i Robert Lewandowski (w pierwszym był rezerwowym, w drugim wszedł z ławki). M.in. dzięki tym punktom Słowenia zagrała na mistrzostwach w RPA (awansowała po barażu). Polska zajęła wówczas przedostatnie miejsce w grupie, wyprzedzając tylko San Marino.

Selekcjonerem Słoweńców był wówczas Matjaż Kek, który pełni tę rolę obecnie. W międzyczasie rozstał się z kadrą po nieudanych eliminacjach Euro 2012, przez chwilę pracował w Arabii Saudyjskiej, a w chorwackiej Rijece zakotwiczył na pięć lat. Do pracy w reprezentacji wrócił w listopadzie ubiegłego roku. Miał za zadanie pozbierać drużynę po bardzo słabych występach w Lidze Narodów (Słowenia zajęła ostatnie miejsce w grupie z Norwegią, Bułgarią i Cyprem, przez co spadł do Dywizji D). Jak na razie idzie mu całkiem dobrze.

Przed meczem z Polakami ma jednak kilka powodów do zmartwień. Przed zgrupowaniem z kadry wypadli Martin Milec i Jaka Bijol. W ich miejsce powołał m.in. byłego zawodnika Jagiellonii (dziś APOEL-u Nikozja) Romana Bezjaka. W piątek nie zagra też mający na koncie 98 występów w reprezentacji kapitan, Bojan Jokić, który będzie pauzował za kartki. Na drobny uraz narzekała też największa gwiazda Słowenii, Jan Oblak. Wyceniany przez Transfermarkt na 100 mln euro (więcej niż jakikolwiek inny bramkarz) zawodnik Atletico Madryt na mecz z Polską ma być jednak gotowy.

Słoweńcy najbardziej obawiają się Roberta Lewandowskiego. Nic dziwnego - napastnik Bayernu jest w znakomitej formie, w trzech meczach Bundesligi zdobył sześć bramek. Strzelecka posucha dopadła z kolei Krzysztofa Piątka, a Arkadiusz Milik nie przyjechał na zgrupowanie z powodu kontuzji.

- Polacy bardzo liczą na Lewandowskiego. On sam stanowi połowę wartości ich drużyny. Jeden zawodnik go nie powstrzyma. Żeby to zrobić, musimy pracować razem - podkreśla w słoweńskich mediach Uros Korun, obrońca Piasta Gliwice. W piątek będzie miał szansę zadebiutować w narodowych barwach.

Poza Milikiem w piątek zabraknie pewnie też Kamila Glika, który przyjechał na zgrupowanie z urazem i nie uczestniczył w żadnym z treningów. Decyzja ma zapaść w Lublanie. Według „Przeglądu Sportowego” pod znakiem zapytania stoi też występ Grzegorza Krychowiaka, który w środę ćwiczył, ale narzeka na lekki uraz. Być może Brzęczek da mu czas na regenerację do meczu z Austrią.

Słoweńcy liczą na to, że do osiągnięcia korzystnego wyniku poniesie ich doping kibiców. 16-tysięczne Stożice mają być wypełnione do ostatniego miejsca. Organizatorzy meczu ostrzegają, że kibice z Polski, którzy kupią bilety na sektory gospodarzy (cena 20 euro), mogą nie zostać wpuszczeni na trybuny.

Trwa głosowanie...

Ile punktów zdobędzie Polska w meczach ze Słowenią i Austrią?

ZOBACZ TEŻ:

Eliminacje Euro 2020 - grupa G:
5.09: Izrael - Macedonia Płn. (20.45, Polsat Sport News); 6.09: Austria - Łotwa (20.45, Polsat Sport Premium 1), Słowenia - Polska (20.45, Polsat Sport, TVP 1, TVP Sport); 9.09: Łotwa - Macedonia Płn. (20.45), Polska - Austria (20.45, Polsat Sport, TVP 1), Słowenia - Izrael (20.45).

Grzegorz Krychowiak: Zespół zrozumiał, że to defensywa świadczy o naszej sile

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Słowenia - Polska. W Lublanie bez Kamila Glika i Grzegorza Krychowiaka? - Sportowy24

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna