Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupska adwokat skazana na 10 i pół roku więzienia (zdjęcia)

Bogumiła Rzeczkowska
We wtorek Sąd Okręgowy w Słupsku skazał na łączną karę 10 i pół roku więzienia Katarzynę R., adwokat ze Słupska, oskarżoną m.in. o usiłowanie zabójstwa. Wyrok nie jest prawomocny.
We wtorek Sąd Okręgowy w Słupsku skazał na łączną karę 10 i pół roku więzienia Katarzynę R., adwokat ze Słupska, oskarżoną m.in. o usiłowanie zabójstwa. Wyrok nie jest prawomocny. Bogumiła Rzeczkowska
We wtorek Sąd Okręgowy w Słupsku skazał na łączną karę 10 i pół roku więzienia Katarzynę R., adwokat ze Słupska, oskarżoną m.in. o usiłowanie zabójstwa. Wyrok nie jest prawomocny.

Katarzyna R., 41-letnia obecnie słupska adwokat, została oskarżona przez Prokuraturę Okręgową w Toruniu o kilka przestępstw, w tym - usiłowanie zabójstwa.

Według śledztwa późnym wieczorem 5 sierpnia 2022 roku w Słupsku na ulicy Lelewela pijana prawniczka zaatakowała ostrym narzędziem dwóch mężczyzn. Mariusz K. został ranny w szyję i brzuch, Marcin K. - w pośladek.

Prokuratura uznała, że Katarzyna R., raniąc obu mężczyzn, użyła tylko noża. W przypadku Marcina K. spowodowała obrażenia i rozstrój zdrowia na czas poniżej siedmiu dni. Jednak Mariusza K. chciała zabić z zamiarem ewentualnym. Mariusz K. miał uszkodzoną tchawicę z odmą śródpiersia i przecięte mięśnie brzucha. Przeżył dzięki szybkiej pomocy medycznej.

Po tym zajściu pijana Katarzyna R. próbowała odjechać samochodem, ale uderzyła w ogrodzenie. W czasie zatrzymania znieważyła policjantów Dariusza S. i Piotra S. obelżywymi słowami, zmuszała ich do zaniechania prawnych czynności służbowych, groziła im i naruszyła ich nietykalność cielesną. Nie dała się przebadać alkomatem. Funkcjonariusze zawieźli ją do szpitala na pobranie krwi. Badanie wykazało zawartość 1,79 promila alkoholu oraz leków we krwi Katarzyny R. Kolejnym zarzutem oskarżenia jest więc kierowanie samochodem po pijanemu.

Na miejscu zdarzenia policjanci zabezpieczyli nóż i siekierę. W czasie śledztwa biegli z Instytutu Genetyki Sądowej stwierdzili, że na ostrzu noża znalezionego w aucie Katarzyny R. znajduje się materiał genetyczny Mariusza K. i Marcina K. Na siekierze nie znaleziono śladów.

Po obserwacji psychiatrycznej biegli uznali, że Katarzyna R. w chwili popełniania zarzucanych jej czynów była poczytalna.

Proces rozpoczął się w listopadzie 2023 roku.
- Nie przyznaję się. Nie będę składać wyjaśnień. Nie będę odpowiadać na żadne pytania – powiedziała przed sądem Katarzyna R. po odczytaniu aktu oskarżenia przez prokuratora Arkadiusza Wolskiego z Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

Katarzyna R. milczała aż do przedostatniej rozprawy. Na początku kwietnia złożyła wyjaśnienia.

Przepraszała wszystkich i żałowała tego, co się stało. Z jej relacji wynika, że gdy podwiozła na ulicę Lelewela Sławomira K., brata pokrzywdzonego Mariusza K., była trzeźwa, ale dała się namówić na alkohol. Nie wie, dlaczego została zaatakowana. Była szarpana, popychana, przewrócona, wyzywana przez kilku mężczyzn, a gdy była już w samochodzie, jeden z nich uderzał siekierą w jej auto. W końcu wyciągnęła ze schowka nóż i zaczęła się bronić. Machała nim na ślepo. W nikogo nie celowała.

Za próbę zabójstwa Mariusza K. prokurator zażądał 12 lat, za obrażenia Marcina K. i napaść na policjantów – po pół roku, za jazdę po pijanemu – 5 miesięcy więzienia i 4 lata zakazu prowadzenia pojazdów, zasądzenia 5 tysięcy złotych na rzecz pomocy postpenitencjarnej. Łącznie - 12 lat i 7 miesięcy i środka zabezpieczającego - terapii uzależnieniowej.

Zdaniem obrony akt oskarżenia powstał na podstawie fragmentarycznych spostrzeżeń pijanej żony pokrzywdzonego Marcina K., która mogła widzieć tylko koniec zajścia. A najważniejszy świadek Sławomir K., brat pokrzywdzonego Mariusza K., który mógłby być kluczem w tej sprawie, już nie żyje. Niestety, nie został przesłuchany przez policję i nie wiadomo, jaka była jego rola w zdarzeniu. Obrona domagała się uniewinnienia z powodu działania w obronie koniecznej lub co najwyżej udziału w bójce.

- Sąd stwierdził, że wina oskarżonej nie budzi wątpliwości, mimo że materiał dowodowy był dość oszczędny - uzasadniała sędzia Agnieszka Niklas-Bibik. - Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonej, bo stanowiły one linię obrony. Część z tych wyjaśnień nie potwierdza się z przebiegiem zdarzenia.

Skazał Katarzynę R. na 10 lat pozbawienia wolności za usiłowanie zabójstwa Mariusza K., na cztery miesiące za spowodowanie obrażeń u Marcina K., pół roku za jazdę po spożyciu alkoholu oraz na osiem miesięcy za napaść na policjantów. Łącznie na 10 i pół roku więzienia. Oskarżona ma zapłacić 5 tys. zł na fundusz pomocy pokrzywdzonym i pomocy postpenitencjarnej oraz po 5 tys. zł. pokrzywdzonym policjantom. Prawo jazdy straci na 4 lata. Karę ma odbywać w systemie terapeutycznym, a dodatkowo środkiem zabezpieczającym będzie terapia uzależnieniowa. Wyrok nie jest prawomocny.

Wymierzając karę Katarzynie R. sąd wziął pod uwagę jej częściowe przyznanie się do winy oraz fakt, że oskarżona nie była karana. Jednak działała ona w stanie nietrzeźwości.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza