Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmieci znowu podrożeją

Wojciech Jakubicz
Choć firm wywożących śmieci mamy w Białymstoku dużo, obniżek, jak na razie, nie mamy co się spodziewać
Choć firm wywożących śmieci mamy w Białymstoku dużo, obniżek, jak na razie, nie mamy co się spodziewać A. Chomicz
Duża konkurencja nie jest gwarancją niższych cen. Przynajmniej w Białymstoku. Firmy zajmujące się wywożeniem śmieci deklarują, że czekają nas kolejne podwyżki.

Głównym powodem planowanych podwyżek jest, oczywiście, wzrost opłat na wysypisku w Hryniewiczach. We wrześniu białostoccy radni zadecydowali, że od 1 stycznia opłata za składowanie tony trafiających tam śmieci będzie wynosić 230 zł (a nie 174 zł, jak jest dzisiaj).

Będzie to kolejna podwyżka po tej ze stycznia br., kiedy to cena wywozu śmieci w Białymstoku wzrosła prawie o 100 proc.

Konkurencja?

- Choć konkurencja na rynku jest bardzo duża, musimy podnieść ceny - powiedziała nam Anna Nowacka, dyrektor marketingu z firmy Astwa. - Nie będą to jednak podwyżki duże. Nie chcemy, by nowe koszty w całości pokryli nasi klienci.

W podobnym tonie wypowiada się Ewa Wierzbicka, zastępca kierownika marketingu w MPO:

- Podwyżki, oczywiście, mamy w planach, ale nowe stawki z każdym klientem staramy się rozpatrywać indywidualnie.

Myli się ten, kto miał nadzieję, że ceny wywozu śmieci spadną wraz z pojawieniem się na początku roku dwóch nowych firm zajmujących się wywożeniem śmieci na terenie miasta: Ekopartner i Mobilna Obsługa Przedsiębiorstw.

- Ceny będą musiały wzrosnąć. Inaczej przestanie się to po prostu opłacać - powiedział nam Jarosław Tarachoń, prezes MOP. - Duże firmy mogą sobie pozwolić na chwilowe zamrożenie cen. My natomiast na wzrost kosztów (a podniesienie opłat na wysypisku z pewnością kosztem jest) musimy zareagować podwyżką.

Wolny rynek

Podwyżek nie planuje na razie za to firma Ekopartner.

- Wciąż prowadzimy rozmowy. Ale jak na razie nie planujemy podwyżek dla dotychczasowych klientów - powiedział prezes firmy Marek Talecki.
Przedstawiciele obu nowych firm skarżą się, że nie mogą rozwinąć skrzydeł, gdyż duże firmy wykorzystują swoją aktualną przewagę na rynku.

- Rynek jest wolny. Każdy może wystartować w przetargu. O jego wyniku decyduje bezstronna komisja. Wygrywa firma z najlepszą ofertą - odpowiada na takie zarzuty Anna Nowacka z Astwy.

Żadna z firm nie chciała podać dokładnej kwoty, o jaką wzrosną nowe stawki. Ze wstępnych informacji wynika jednak, że będą to podwyżki około 15-procentowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna