- Zarzut dotyczy przestępstwa dzieciobójstwa, czyli takiej sytuacji, kiedy matka zabija nowo narodzone dziecko w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu - mówi Ewa Nowicka-Sztachelska z Prokuratury Rejonowej w Sokółce.
Wiadomo, że podejrzana 27-latka nie przyznała się do zarzutu. Mówi, że córka urodziła się martwa. Sekcja zwłok zaplanowana na środę pokaże, czy tak rzeczywiście było. Prokurator zastosował wobec 27-latki dozór policji.
W miniony piątek sokólscy policjanci dostali sygnał od 25-letniego mężczyzny, że jego dziewczyna zakopała we wsi niedaleko Sokółki zwłoki ich dziecka. Pojechali we wskazane miejsce. Podejrzenia potwierdziły się. Śledczy odkopali zwłoki noworodka. Medyk sądowy, który był na miejscu, wstępnie określił, że dziecko urodziło się po około siedmiu miesiącach ciąży. Nie potrafił jednak kategorycznie wskazać, czy dziewczynka urodziła się żywa. Podczas sekcji zwłok biegli będą ustalali kwestie dotyczące narodzin dziecka i czasu, który upłynął od porodu do momentu odnalezienia zwłok. 27-latka powiedziała partnerowi, że urodziła córkę pod koniec czerwca.
Ojciec dziecka, który się z nami skontaktował, jest w szoku. Mówi, że nie wie, co się stało. - Byliśmy razem od trzech lat. Czekaliśmy na to dziecko - mówi. Przyznaje, że z racji jego pracy para nie mieszkała razem, ale często odwiedzał partnerkę. W piątek przyjechał się z nią zobaczyć. Okazało się, że nie jest już w ciąży. - Jak rozmawialiśmy, nic mi nie mówiła, że coś się stało. Że dziecko urodziło się wcześniej - zapewnia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
