Najpierw Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała postanowienie, w którym odmówiła uzgodnień warunków realizacji przedsięwzięcia. Na drodze do realizacji inwestycji stanęli także mieszkańcy. Nie godzą się na sąsiedztwo z kurami, bo obawiają się smrodu. W protestach odwołują się też do chronionych cietrzewi, które ich zdaniem mogłyby paść ofiarą drapieżników. Te bowiem z uwagi na obecność kurcząt pojawią się na pewno.
Po analizie całego materiału zgromadzonego w tej sprawie gmina odmówiła ustalenia inwestorowi środowiskowych uwarunkowań dla budowy kurników, ale rolnik odwołał się od tej decyzji. SKO wskazało uchybienia podkreślając m.in. konieczność dokonania analizy raportu pod kątem zgłaszanych w kontrraporcie zarzutów i przekazało sprawę do ponownego rozpatrzenia.
W Kruszynianach to byłaby taka pierwsza inwestycja. Podobnych za to nie brakuje w gminie Janów czy Suchowola. Tam rosną jak grzyby po deszczu. I nikt nie protestuje.
- Na początku obawy były, ale kurniki naprawdę nie są uciążliwe - mówi Stanisław Krutul ze wsi Szczuki w gminie Janów, gdzie obecnie jest 5 kurników.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?