Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śnieżny paraliż: Pociąg Intercity spóźnił się... 7 godzin

Kazimierz Radzajewski
Śniegu jest coraz więcej. Łopatą się drogi nie odśnieży. – Jak drogowcy nie chcą, to zakładam pług i sam to zrobię, nawet lepiej – mówi Kazimierz Komosiński z Olszewa.
Śniegu jest coraz więcej. Łopatą się drogi nie odśnieży. – Jak drogowcy nie chcą, to zakładam pług i sam to zrobię, nawet lepiej – mówi Kazimierz Komosiński z Olszewa.
Ełk: Będzie jeszcze gorzej, jeśli śnieg nie przestanie sypać.

- przewiduje czarny scenariusz Stanisław Naruszewicz z ełckiego PKS-u. W zaspach grzęzną autobusy, spóźniają się pociągi. Tylko ludzie ze wsi położonych daleko od ważniejszych tras komunikacyjnych dobrze sobie radzą z atakiem zimy. Nie liczą na żadną pomoc. Sami odśnieżają swoje drogi, by nie pozwolić zimie odciąć się od świata.

- Nie dziwota, że autobus nie mógł przejechać, skoro ta droga jest odśnieżana przez drogowców z dwóch gmin. To takie pogranicze. Jak Prostki zrobią porządek, to Biała Piska zaśpi, albo odwrotnie. Dobrze, że sklep obwoźny teraz dociera, bo w 1996 r. przez tydzień nie mieliśmy chleba - mówi pani Ewa, żona sołtysa Stanisława Malinowskiego ze wsi Olszewo w gm. Prostki.
Olszewo to zaledwie siedem gospodarstw. Ich wewnętrznej wiejskiej drogi drogowcy nie odśnieżają.

- Jest poza wszelką kolejnością odśnieżania. Ostatni raz pług przejeżdżał tędy w poprzednią zimę. Sami sobie musimy torować drogę przez zaspy. Sąsiad ma dobre ciągniki i przeleci się z pługiem przez te 400 metrów - podkreśla wagę pomocy sąsiedzkiej Stanisław Mieczkowski.
- To także w naszym własnym interesie. Inaczej byśmy nawet mleka do mleczarni nie oddali - oponuje żartując Katarzyna Rudzka.

Wczoraj w zaspach k. wsi Rakowo Małe ugrzązł autobus PKS linii Ełk - Prostki. Pasażerowie musieli szukać innego transportu albo dotrzeć do pracy lub szkół na własnych nogach. Ruch na skraju gmin Prostki i Biała Piska przywrócono kilka godzin później.
Na drodze pomiędzy Dobrą Wolą i Szczecinowem było jeszcze gorzej. Ruch sparaliżował pług śnieżny, który nie poradził sobie z ogromnymi zaspami. W niedzielę z nieprzejezdnej drogi pomiędzy Wiśniewem i Tamą zawrócił inny autobus linii Ełk - Augustów.

- Siła wyższa. Nikt już chyba nie zapanuje nad śnieżnym żywiołem - mówi Stanisław Naruszewicz z PKS w Ełku.

Bezpieczniejsze jest poruszanie się koleją. Na regionalnych i lokalnych trasach pociągi mają niewielkie spóźnienia. Ale już niedzielny pociąg Intercity z Gdańska do Białegostoku, który miał odjechać z Ełku o godz. 13.50 przyjechał... o godz. 21.
- Siedmiogodzinne opóźnienie tego pociągu namieszało poważnie w planach podróżnych. Póki co najlepiej sprawują się nowe szynobusy - pociesza Dariusz Rybaczek, naczelnik sekcji przewozów pasażerskich PKP w Ełku.

Główne trasy były wczoraj przejezdne. Nie doszło na szczęście do poważniejszych wypadków. W weekend było w okolicach Ełku dziewięć drobnych kolizji, wczoraj - jedna.
- Kierowcy są ostrożniejsi - twierdzi Monika Bekulard, rzecznik ełckich policjantów.
Synoptycy przewidują, że opady białego puchu będą zanikały. Niewielkiego śniegu możemy spodziewać się jeszcze dziś, temperatura powietrza nie powinna przekroczyć minus 6 stopni Celsjusza. Jutro nie będzie padać wcale, a temperatura spadnie do ok. minus 15 stopni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna