Sokółka. Mężczyzna wiózł 7-letnie dziecko. Sam podjechał do kontroli, a badanie trzeźwości wykazało prawie 2 promile alkoholu we krwi

Pijani kierowcy to zmora polskich dróg. Niestety, problem wsiadania za kierownicę po spożyciu alkoholu cały czas istnieję i ma się dobrze. Bez względu na to, czy jest to kierownica samochodu, czy innego środka transportu jak na przykład rower. Tym razem przekonali się o tym sokólscy funkcjonariusze policji, którzy patrolowali region we Wszystkich Świętych.

Trzech pijanych kierowców na drogach powiatu sokólskiego we Wszystkich Świętych. Rekordzistą okazał się 57-letni rowerzysta.

Zwrócił on uwagę mundurowych w jednej z miejscowości w gminie Korycin, kiedy jechał całą szerokością jezdni. Badanie alkomatem wykazało, że mieszkaniec gminy Jasionówka miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie - czytamy w informacji podanej przez KPP Sokółka.

Podczas przeprowadzania czynności z rowerzystą mundurowi zauważyli, jak obok radiowozu zatrzymał się opel. - Kiedy jeden z policjantów podszedł do auta zapytać dlaczego kierowca się zatrzymał, to od mężczyzny od razu wyczuł alkohol.

- Badanie alkomatem wykazało, że 58-latek miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie. W tym stanie przewoził 7-letnie dziecko. Mężczyzna od razu stracił prawo jazdy - czytamy na KPP Sokółka.

W miejscowości Jatwieź Mała mundurowy zwrócił uwagę na audi, którego kierowca miał problem z utrzymaniem prostego toru jazdy.

Badanie alkomatem 54-latka wykazało ponad 2 promile alkoholu w jego organizmie. Mieszkaniec powiatu monieckiego powiedział, że wraca z cmentarza i rano wypił dwa piwa. Mężczyzna stracił prawo jazdy, a jego auto trafiło na policyjny parking. Teraz wszyscy mężczyźni za swoje zachowanie odpowiedzą przed sądem - przekazuje strona KPP Sokółka.

Zobaczcie też: