W pierwszej grze kontrolnej w Turcji Żółto-Czerwoni zremisowali 0:0 z azerskim Sumqayit FK, a zarówno trener Piotr Nowak jak i jego piłkarze podkreślali, że głównym mankamentem Jagi był brak skuteczności. Tym razem było pod tym względem dużo lepiej, ale trzeba brać poprawkę na fakt, że rywal nie był z najwyższej półki.
Siofok zastąpił w roli sparingpartnera mistrza Bułgarii - Łudogorca Razgrad, z którym mecz podlaskiej ekipy nie doszedł do skutku i od początku wyraźnie ustępował drużynie trenera Nowaka. Węgrzy mieli duże problemy z powstrzymaniem ataków rywali, przeprowadzanych głównie skrzydłami.
Już w 15. minucie z prawej strony piłkę dograł Karol Struski. Trubeha przyjął ją w polu bramkowym, odwrócił i płaskim strzałem posłał do siatki. Podobnie wyglądał drugi gol dla Jagi, z tym, że tym razem atak poszedł lewą stroną. Płasko dograł Bartłomiej Wdowik, a bramę zdobył Romanczuk.
Po drugiej stronie boiska zbyt wiele pracy nie miał Pavel Steinbors, chociaż raz z pomocą przyszedł mu Michał Pazdan, popisują się znakomitym wślizgiem. Poza tą sytuacją obrońcy Żółto-Czerwonych nie mieli większych problemów z rozbijaniem ataków węgierskich przeciwników.
Jeszcze przed przerwą dobre okazje mieli białostoccy obrońcy. Ani Miłosz Matysik, ani Paweł Olszewski, ani Wdowik nie zdołali jednak zaskoczyć golkipera z Siofoku i na przerwę Jagiellonia schodziła z dwubramkową zaliczką.
- Jak to na obozie bywa, fizycznie jesteśmy trochę podmęczeni, bo treningi są ciężkie, ale myślę, że wygląda to dobrze z naszej strony. Graliśmy tak, jak tego chce trener, utrzymujemy się przy piłce, wciągamy przeciwnika na swoją połowę i strzeliliśmy dwa gole - powiedział w przerwie meczu w wywiadzie z klubową telewizją pomocnik Michał Nalepa.
Po zmianie stron Piotr Nowak wymienił prawie cała jedenastkę, ale przynajmniej na początku, nasz zespół nadal dominował i strzelił gola na 3:0, a trafienie było podobne do poprzednich. Znów była akcja skrzydłem, płaskie dogranie i strzał z niewielkiej odległości. Asystował Przemysław Mystkowski, a bramkę zdobył Twarowski.
Po godzinie gry coś się zacięło. Jagiellonia oddała inicjatywę, popełniła kilka prostych błędów w obronie i Węgrzy mieli kilka okazji na honorowe trafienie. Na szczęście ich strzały pewnie bronił młody Sławomir Abramowicz. Z kolei okazje na podwyższenie prowadzenie mieli Oliwier Wojciechowski i Fedor Cernych, ale obaj fatalnie spudłowali. Wynik już się nie zmienił i Jagiellonia zwyciężyła 3:0.
WYNIK
Jagiellonia Białystok - BFC Siofok 3:0 (2:0). Bramki: 1:0 - Trubeha (15), 2:0 - Romanczuk (19), 3:0 - Twarowski (52).
Jagiellonia (I połowa): Steinbors, Olszewski, Matysik, Pazdan, Wdowik, Prikryl, Romanczuk, Pospisil, Nalepa, Struski, Trubeha.
Jagiellonia (II połowa): Abramowicz - Olszewski, Nastić, Orpik, Lewicki, Wojciechowski, Mystkowski, Pospisil, Tabiś, Cernych, Twarowski. Grali również: Romanczuk, Faberski, Bida i Trubeha.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?