Potwierdził to nam jego rzecznik, mł. insp. Marcin Szyndler.
- Głównym przedmiotem kontroli jest zasadność stosowania przez funkcjonariuszy BSW KGP techniki operacyjnej - tłumaczy.
Dodaje, że kontrola trwa i nie wiadomo kiedy się zakończy.
Jak podaje Radio ZET, przez rok policjanci podsłuchiwali dziennikarzy i prawników (łącznie prawie 80 osób). Sprawa miała związek z tzw. aferą taśmową i podsłuchiwaniem polityków w restauracji Sowa i Przyjaciele. BSW KGP („policja w policji”) otrzymało praktycznie nieograniczone możliwości, żeby dowiedzieć się, kto stoi za głównym podejrzanym w tej sprawie Markiem Falentą.
Według rozgłośni, aby ukryć swoje rzeczywiste intencje przed sądami i prokuraturą, powodem zakładania podsłuchów miało być śledztwo związane z falą ataków na tle rasowym w Białymstoku. Czy to prawda?
- Nie mogę odnieść się do tych informacji. Nie znam ich źródła - dodaje mł. insp. Marcin Szyndler.
Wczoraj z wynikami audytu miał się zapoznać minister spraw wewnętrznych i administracji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?