- Naszym kosztem chcą ratować szpital, a w obecnej sytuacji placówce potrzebny jest konsekwentnie wykonany plan naprawczy, a nie doraźne działania - mówi Zbigniew Perkowski, pracownik pogotowia.
Na ostatnim posiedzeniu rada społeczna szpitala zmieniła statut placówki, wprowadzając zapis umożliwiający udzielanie pomocy doraźnej. Umożliwi to przystąpienie do konkursu Narodowego Funduszu Zdrowia. Związkowcy z pogotowia twierdzą, że szpital nie dysponuje "ani odpowiednim taborem samochodowym, ani ruchomym sprzętem medycznym, co jest podstawą do należytego funkcjonowania pogotowia ratunkowego i zabezpieczenia zdrowia i życia pacjentów". Szpital musiałby zawrzeć porozumienie z firmą, która zapewniłaby odpowiedni sprzęt. Nie wiadomo czy będzie to Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Łomży.
- Wspólnie z żoną jesteśmy pracownikami pogotowia. Jeśli szpital od nowego roku przejmie pomoc doraźną, możemy stracić pracę - mówi Dariusz Abramczyk, zastępca przewodniczącego komisji zakładowej NSZZ Solidarność. - Protest do władz powiatowych i oflagowane pojazdy to nasza jedyna forma protestu. Walczymy o swój byt i przetrwanie.
Jarosław Augustowski, starosta powiatu grajewskiego, zapowiada przeprowadzenie rozmów z zainteresowanymi.
- Przed podjęciem ostatecznej decyzji proponuję spotkanie z dyrekcją pogotowia, związkami zawodowymi i dyrekcją szpitala - mówi starosta. - W tym roku najprawdopodobniej szpital nie przystąpi do konkursu. Zawsze dbałem o firmę, jaką jest pogotowie i chcę, aby działała ona w trosce o dobro pacjenta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?