Spokojna głowa!

Aktywne bezpieczeństwo

W niektórych samochodach są montowane aktywne zagłówki. Takie rozwiązanie pojawiło się po raz pierwszy w saabach. Aktywny zagłówek podczas zderzenia przesuwa się do góry i do przodu, zmniejszając siłę uderzenia. Jest w pełni mechaniczną konstrukcją. Po wypadku nie trzeba więc wymieniać czy naprawiać urządzenia. Jak wynika z badań saaba, aktywne zagłówki aż o 75 proc. zmniejszają liczbę urazów kręgów szyjnych. Same dopasowują się do położenia głowy kierowcy i pasażerów - nie ma problemów z regulacją. Pozostaje nam zatem tylko czekać, aż wszyscy producenci samochodów zdecydują się na zastosowanie takiego rozwiązania.

Niestety, większość kierowców i pasażerów bagatelizuje ten problem, a to może być tragiczne w skutkach. - Już podczas nauki jazdy pokazujemy naszym kursantom, jak prawidłowo regulować zagłówek - mówi Andrzej Sural, szef szkoły nauki jazdy Akces z Białegostoku. - Zwracamy na to uwagę zarówno podczas zajęć teoretycznych, jak i praktycznych - dodaje.

Bezpieczeństwo bierne

Rozwiązania techniczne w autach, które zapewniają ochronę podczas wypadku i ograniczają jego skutki, to tzw. bezpieczeństwo bierne. Należą do niego m.in. poduszki powietrzne, kurtyny, pasy bezpieczeństwa i właśnie zagłówki.
Te ostatnie chronią kręgi szyjne. Powinny więc znajdować się na wysokości głowy. Gorzej jednak, jeżeli ich ustawienie jest nieodpowiednie w stosunku do wzrostu pasażera.
- Podczas zderzenia siła bezwładności najpierw pcha pasażera do przodu, później rzuca go do tyłu. W tym czasie szyja wygina się gwałtownie w dół, co jest ogromnym zagrożeniem dla naszych kręgów. Właśnie przed takimi urazami chronią zagłówki - wyjaśnia Andrzej Sural.

Trzeba jednak pamiętać, że muszą być one odpowiednio ustawione. W przeciwnym razie, mogą stać się dużym zagrożeniem.

Odpowiednia wysokość

Jeżeli zagłówek będzie ustawiony za nisko, wtedy podczas zderzenia głowa bezwładnie poleci do tyłu. Gdy będzie zbyt wysoko, nie zamortyzuje uderzenia.
- Środek zagłówka powinien znajdować się dokładnie w połowie wysokości głowy - twierdzi Andrzej Sural.