Spółka Malow. Robią meble, które nie zawodzą (zdjęcia)

Produkty cenione są nie tylko w kraju, ale też za granicą, gdzie trafia 70 procent mebli. - Na eksport, z roku na rok sprzedajemy coraz więcej - mówi Henryk Owsiejew, właściciel Malowa.

Zarząd spółki zorganizował spotkanie, podczas którego zaprezentował zakład. W kilku halach produkcyjnych pracuje około 650 osób. Najwięcej w tych zakładach, które były budowane na początku i produkują meble socjalne. Tam wiele czynności wykonywanych jest ręcznie, co też ma swoje zalety. Umożliwia m.in. produkcję szafki, która ma pięć, czy sześć kolorów. Produkty z tej części firmy trafiają przede wszystkim na rynek krajowy. Zamówień jest dużo. Każdego dnia wyjeżdża około 20 samochodów z towarem.

Szczególne zainteresowanie uczestników spotkania wzbudzał projekt Malow 4, gdzie linia produkcyjna jest zautomatyzowana. Roboty są bardzo wydajne i np. na zrobienie szafy z drzwiami potrzebują dwie minuty, a bez drzwi - o 30 sekund mniej. W tej części zakładu realizowane są zamówienia indywidualne. W minionym roku wyprodukowano ponad 460 tysięcy szaf. W tym roku będzie ich jeszcze więcej. Wysyłane są głównie do Skandynawii, ale też na południe Europy.

W zakładzie wciąż planowane są kolejne inwestycje. Np. w Malow 2 za miesiąc uruchomiona zostanie nowa lakiernia, co pozwoli na zwiększenie wydajności o 60 procent. Natomiast w najnowszym zakładzie zostanie ulokowany sprzęt sprowadzony ze Szwecji. - Będą to linie automatyczne, które gwarantują wydajność i bardzo dobrą jakość produktów - mówi H. Owsiejew. - A jednocześnie rozwiążą problem braku pracowników na rynku.

Podczas piątkowego spotkania właściciel dziękował za współpracę swoim kontrahentom. Niektórzy współpracują z Malowem od 30 lat.