Spółka - matka upadła. Co będzie z naszą fabryką?

Dla grajewskiego zakładu, który jest firmą córką niemieckiej fabryki, to może, choć nie musi, oznaczać kłopoty.

Akcjonariusze chcą odzyskać kasę
Program naprawczy spółki prawdopodobnie nie znalazł poparcia podmiotów posiadających obligacje Pfleiderer AG. W ramach programu naprawczego to akcjonariusze, banki i posiadacze obligacji hybrydowych mieli w zamian za rezygnację roszczeń z tytułu udzielonych kredytów, otrzymać udziały w podniesionym kapitale spółki. Akcjonariusze nie zgodzili się na spłatę przez firmę tylko połowy długów opiewających na kwotę 1,4 mld euro.

Decyzja nie dotyczy niezależnych spółek
Takie zasady restrukturyzacji uchwalone zostały na ubiegłorocznym Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy w czerwcu w 2011 roku. Na portalu drewno.pl czytamy, że część indywidualnych inwestorów odwołała się do sądu od tej decyzji. Sąd potwierdził zasadność odwołania, co stało się bezpośrednią przyczyną złożenia wniosku o upadłości.

Upadłość dotyczy wyłącznie spółki Pfleiderer AG jako spółki holdingowej, a nie spółek zależnych od niej. Według specjalistów decyzja ta, nie powinna więc mieć bezpośredniego wpływu na funkcjonowanie fabryki Pfleiderer znajdującej się w Grajewie.

Wszystkie spółki działające w ramach Grupy Pfleiderer są organizacyjnie i finansowo niezależne od spółki dominującej. To dlatego wniosek złożony w niemieckim sądzie zupełnie ich nie dotyczy.
Zarząd spółki Pfleiderer Grajewo nie komentuje podjętych w Niemczech decyzji. Oficjalne stanowisko w tej sprawie będzie znane za kilka dni.

Więcej informacji:

Kłopoty niemieckiej firmy Pfleiderer AG