Wypowiedzenia otrzymały w końcu ub. tygodnia dwie polonistki i nauczycielka klas I-III. Zostały oskarżone przez przełożoną o sfałszowanie dokumentów.
Lubiane, ale niewygodne
Jednak żaden z rodziców w to nie wierzy. Ich zdaniem, zwolnienie było bezpodstawne.
- Tak się składa, że były to nauczycielki najbardziej przez uczniów lubiane - mówi Małgorzata An-druczyk, jedna z matek. - Jak można było je wyrzucić tuż przed końcem roku? Nasze dzieci "zostały teraz na lodzie".
Ostrych słów pod adresem dyrektorki nie szczędzą też inni rodzice. Twierdzą, że pozbyła się w ten sposób niewygodnych pracowników. Jak informowaliśmy, konflikt między dyrektor a nauczycielami ciągnie się już od kilku miesięcy. Ci ostatni twierdzą, że przełożona nie traktuje ich sprawiedliwie i wywołuje konflikty. Ich zarzuty częściowo potwierdziła kontrola przeprowadzona przez kuratorium oświaty we wrześniu ub. roku. Wizytatorzy stwierdzili, że atmosfera w szkole jest bardzo zła. A ponieważ dotąd się nie zmieniła, nauczyciele na ostatniej radzie pedagogicznej oficjalnie ponowili zarzuty. Dyrektor zareagowała zwolnieniami.
Rodzice mają już dosyć konfliktu, który zaczyna odbijać się na dzieciach. Uczniowie mają zaległości w nauce, choćby poprzez częste nieobecności dyrektor, która uczy matematyki. Teraz, mogą się zacząć kłopoty z polskim.
- Jak tak dalej pójdzie, to w ogóle nie będzie miał ich kto uczyć - nie ukrywa irytacji Stanisław Siemaszko. - Czas zrobić w tej szkole porządek.
Nie chcą dyrektorki
Uczniom nie służą także częste w ich domach wizyty policji. Funkcjonariusze prowadzą bowiem dochodzenie w sprawie nieprawidłowości finansowych, jakie miały miejsce w szkole. Chodzi między innymi o przywłaszczenie pieniędzy za wynajem sali gimnastycznej.
Wczoraj rano w szkole pojawiło się kilkudziesięciu rodziców. Wszyscy żądali przywrócenia zwolnionych nauczycielek oraz odwołania dyrektorki - władze gminy dotąd tego nie zrobiły. Byli nawet gotowi nie wpuścić jej do szkoły.
Dyrektor jednak w ogóle się nie pojawiła. Przebywa na kolejnym zwolnieniu lekarskim. Nie chce ujawniać, czy w obecnej sytuacji sama zrezygnuje ze stanowiska.
- Podejmę decyzję po powrocie do pracy - mówi Grażyna Juch-niewicz. - A co do zwolnienia nauczycielek, to miałam ku temu uzasadniony powód. Dysponuję też do-wodami na jego poparcie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?