Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa Cieślukowskiego. Dyjuk: Może się okazać, że nie jest on urzędnikiem

(tom)
Bogdan Dyjuk, przewodniczący sejmiku woj. podlaskiego
Bogdan Dyjuk, przewodniczący sejmiku woj. podlaskiego Archiwum
Ta sprawa nie jest wcale tak prosta, jakby mogło się wydawać - mówi Bogdan Dyjuk, przewodniczący sejmiku woj. podlaskiego. - Wszystko muszą jeszcze dokładnie przeanalizować prawnicy.

W czwartek przewodniczący odbył kilka rozmów na temat wniosku CBA o odwołanie z funkcji członka zarządu woj. podlaskiego Cezarego Cieślukows-kiego. Chodzi, przypomnijmy, o to, że pochodzący z Suwałk Cieślukowski najpierw wykonywał różne prace na rzecz dwóch instytucji, a potem podpisywał się pod decyzjami o dofinansowaniu ich działań z funduszy unijnych. Tak było w przypadku Parku Naukowo-Technologicznego w Suwałkach oraz Lokalnej Grupy Działania Kanał Augustowski-Rospuda. Z tym zastrzeżeniem, iż pierwsze ze zleceń Cieślukowski wykonywał jeszcze zanim został członkiem zarządu. Pieniądze za usługę trafiły natomiast na jego konto już po wyborze.

Raz już prawnicy rozstrzygnęli - Podstawowy problem, jaki muszą rozstrzygnąć prawnicy dotyczy tego, czy podana przez CBA podstawa prawna, czyli ustawa o pracownikach samorządowych może mieć w tym przypadku zastosowanie - wyjaśnia przewodnicząc

- Podstawowy problem, jaki muszą rozstrzygnąć prawnicy dotyczy tego, czy podana przez CBA podstawa prawna, czyli ustawa o pracownikach samorządowych może mieć w tym przypadku zastosowanie - wyjaśnia przewodniczący Dyjuk. - Słowem - czy pan Cieślukowski jest pracownikiem samorządowym, czy nie.

Dyjuk przypomina, że członkowie zarządu pochodzą z wyboru. Nie zostali wyłonieni w drodze konkursów (jak znaczna część urzędników), nie muszą spełniać kryteriów dotyczących choćby wykształcenia.

- Zwróćmy uwagę, że niektórymi gminami rządzą osoby z wykształceniem podstawowym - zauważa. - Urzędnikiem, czyli pracownikiem samorządowym sensu stricto nikt taki zostać by nie mógł.

Przewodniczący mówi, że wprawdzie czytał już kilka opinii na ten temat osób z wieloma tytułami naukowymi, ale chciałby jeszcze dowiedzieć się, co w tej sprawie mają do powiedzenia prawnicy zawodowo zajmujący się obsługą samorządów.

- Myślę, że w ciągu tygodnia taka opinia będzie gotowa - mówi.

Przewodniczący uważa, że w takich sytuacjach nie można ferować przedwczesnych wyroków. Przypomina, iż dużą wstrzemięźliwość w ocenach zachowywał już, gdy marszałek Jarosław Dworzański chciał odwołać Cieślukowskiego za to, że łączy swoją wojewódzką funkcję ze stanowiskiem prezesa Lokalnej Grupy Rybackiej w Suwałkach. Wyszło na jaw, iż Cieślukowski mógł złamać prawo jako radny. Bo łączył mandat z działalnością w stowarzyszeniu wykorzystującym majątek województwa. Prawnicy doszli jednak do wniosku, że unijna dotacja, którą grupa rybacka otrzymała, majątkiem województwa nie jest. Cieślukowski prawa więc nie złamał.

Mogą głosować za miesiąc

Dyjuk zapowiada, że jak tylko będzie dysponował stanowiskiem prawników, podzieli się tym z opinią publiczną. Przypomina też, iż to nie on, a marszałek województwa musi złożyć formalny wniosek o odwołanie członka zarządu. Dopiero nad tym głosować będą radni.

Jeśli opinia prawników będzie dla Cieślukowskiego negatywna, do głosowania dojdzie prawdopodobnie podczas sesji zaplanowanej na drugą połowę lutego.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna