Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa molestowanego 9-latka zamieciona pod dywan

Helena Wysocka [email protected]
Wciąż nie ma winnego molestowania 9-latka.
Wciąż nie ma winnego molestowania 9-latka. Archiwum
Nastolatek najpierw zgwałcił 9-letniego chłopca z placówki opiekuńczej, a później go molestował.

Gdyby po pierwszym zdarzeniu zostały zawiadomione organy ścigania, do drugiego pewnie by nie doszło. Jednak władze miasta nie poczuwają się do winy.

- Informowaliśmy sąd rodzinny o wcześniejszym incydencie - zapewnia wiceprezydent Marek Buczyński podpierając się znakiem pisma, które trafiło do sądowego sekretarza.

Marcin Walczuk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Suwałkach przyznaje, że taki dokument wpłynął. Tyle tylko, że nie dotyczył on czynu karalnego.

- Była to opinia o nastolatku niezbędna do postępowania dotyczącego ograniczenie władzy rodzicielskiej - precyzuje sędzia Walczuk. - Nie możemy ujawniać jej treści, ale generalnie jest ona pozytywna dla zainteresowanego.

I dodaje, że o incydentach w placówce sąd ds. nieletnich został poinformowany dopiero 7 października, czyli niemal trzy miesiące po tym, jak miało dojść do gwałtu.

- Sędzia, gdyby posiadał taką informację, na pewno podjąłby działania - dodaje rozmówca.

O Suwałkach znowu zrobiło się głośno. Jednak powodów do zadowolenia nie ma. Dziennikarze ogólnopolskiej stacji telewizyjnej, przez trzy dni mówili o tym, że w placówce opiekuńczo-wychowawczej krzywdzone są dzieci. Uporządkujmy fakty: wiosną tego roku do ośrodka trafił 15-letni Piotr C. Chłopak miał tzw. niebieską kartę. Suwalski sąd zalecił indywidualną opiekę wychowawczą. W połowie lipca Piotr C. miał zgwałcić w łazience kąpiącego się 9-letniego kolegę. Ten opowiedział o zdarzeniu wychowawczyni i sprawa, jak wynika z dokumentów, została zamieciona pod dywan. Pracownicy placówki tłumaczą, że sprawca został odizolowany od swojej ofiary. Na kilka tygodni wyjechał bowiem do krewnych. Wrócił i w pierwszą sobotę października miał molestować 9-latka. Zaczął go szarpać i poszturchiwać. Poszkodowany twierdzi też, że sprawca trzymał go za krocze.

Trzy dni później zespół interdyscyplinarny, który działa przy MOPS-ie powiadomił sąd o podejrzeniu wykorzystania seksualnego. - Zapytaliśmy dyrektora placówki, czy zawiadomił organy ścigania - informuje sędzia Walczuk. - Okazało się, że uczynił to dopiero 10 października.

Piotr C. został zatrzymany przez policję i umieszczony w schronisku przy zakładzie poprawczym. O jego dalszym losie zdecyduje sąd ds. nieletnich.

Wiceprezydent Buczyński informuje, że w placówce opiekuńczej odbyło się spotkanie, podczas którego omówiono te zdarzenia. Jak się okazuje, 9-latek nie był jednym poszkodowanym. Także ośmioletnia dziewczynka miała być zmuszana do tzw. innych czynności seksualnych.

- Chcemy wyciągnąć z tego wnioski, aby w przyszłości uniknąć tego typu zdarzeń - informuje wiceprezydent Buczyński.

Dodajmy, że służby wojewody wszczęły kontrolę w suwalskiej placówce. Jej wyniki mają być znane za kilka tygodni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna