Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa uniewinnionych pracowników urzędu marszałkowskiego do ponownego rozpoznania. Tak zdecydował sąd odwoławczy

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Sąd Okręgowy w Białymstoku nie podzielił argumentacji sądu pierwszej instancji. Ten stwierdził, że brak jest dostatecznych dowodów winy oskarżonych.
Sąd Okręgowy w Białymstoku nie podzielił argumentacji sądu pierwszej instancji. Ten stwierdził, że brak jest dostatecznych dowodów winy oskarżonych. Izabela Krzewska/ Polska Press
Chodzi o proces ws. nieprawidłowości i ustawiania przetargów, przywłaszczenia telefonów komórkowych kupionych na promocję województwa, poświadczenia nieprawdy w dokumentach oraz przekroczenia uprawnień. Orzeczenie w całości zaskarżyła prokuratura. Sąd Okręgowy w Białymstoku w dużej mierze uwzględnił apelację, uchylając wyrok w części. Część dotyczącą niedopełniania obowiązków przez urzędników, utrzymał w mocy.

Przed sądem odpowiada sześcioro urzędników, w tym dyrektor departamentu polityki regionalnej, szeregowi pracownicy i osoby piastujące w latach 2011-2013 kierownicze stanowiska w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podlaskiego (część już nie pracuje w UMWP). Siódmy oskarżony to przedsiębiorca, który miał dostarczyć urządzenia, i zdaniem śledczych był w zmowie z urzędnikami.

Usłyszeli w sumie 26 zarzutów. Dotyczą one wydarzeń sprzed niemal dekady, gdyż obejmują lata 2011-2013, kiedy marszałkiem województwa był jeszcze Jarosław Dworzański. Podstawę wszczęcia śledztwa stanowiło zawiadomienie CBA, po kontroli w UMWP przeprowadzonej w 2013 r. Agenci wzięli pod "lupę" realizację projektu „Tworzenie i rozwój sieci współpracy Centrów Obsługi Inwestora” współfinansowanego z pieniędzy UE. Na różne nośniki danych (telefony komórkowe, nawigację samochodową, MP4, czytniki e-booków) miały być wgrane mapy, oferty inwestycyjne oraz kompleksowe informacje promujące woj. podlaskie Smartfony (z czego każdy wart był ponad tysiąc złotych) miały trafić do inwestorów na targach w Cannes i Monachium. CBA, potem także białostocka prokuratura, stwierdziła, że podczas trzech przetargów i zakupu urządzeń doszło do naruszenia przepisów, a część telefonów trafiła bezprawnie do rąk urzędników, ich krewnych oraz członków komisji przetargowej. Dwa telefony sprzedano w komisie.

Zobacz także: Białystok. Podlascy policjanci zatrzymali osiem osób podejrzanych o ustawianie przetargów w szpitalach [ZDJĘCIA]

Sąd Rejonowy w Białymstoku w czerwcu ub. roku od wszystkich zarzutów oskarżonych uniewinnił. Na skutek apelacji prokuratury, sąd wyższej instancji to orzeczenie w znacznej części uchylił i skierował sprawę do ponownego rozpoznania. Utrzymał jedynie w mocy rozstrzygnięcie uniewinniające urzędników od niedopełniania obowiązków przy jednym z przetargów. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, która pośredniczyła w przekazywaniu unijnej dotacji, podczas kontroli doraźnej stwierdziła, że wydatki były niekwalifikowalne i nakazał zwrócić UMWP przyznane pieniądze (ponad 481 tys. zł). Jak wynika z aktu oskarżenia, miało to stanowić działanie na szkodę interesu publicznego. Innego zdania jest Sąd Okręgowy w Białymstoku. Uznał, że nie można przypisać tu winy oskarżonym, bowiem nie ma dowodów, że działali oni ze świadomością i z zamiarem działania na taką szkodę. Procedura wydatkowania funduszy unijnych i poprawności złożonych wniosków nie była bowiem wcześniej kwestionowana przez PARP. Takie wątpliwości pojawiły się dopiero po kontroli CBA.

- W aktach sprawy znajduje się całość listy kontrolnej do oceny merytorycznej wniosku o płatność. Nie było tam żadnych zastrzeżeń. A skoro tak, to partner jakim był urząd marszałkowski w Białymstoku, mógł być przekonany, że w sposób prawidłowy realizuje projekt - uzasadniała piątkowe orzeczenie sędzia Marzanna Chojnowska.

Czytaj też: Czerwony Bór: Dyrektor z zakładu karnego i jego zastępca oskarżeni o korupcję. Mieli brać łapówki za więzienne przetargi

W tym zakresie oskarżeni zostali prawomocnie uniewinnieni. Inaczej ma się sprawa w przypadku pozostałych zarzutów z aktu oskarżenia, a mianowicie przywłaszczenia telefonów kupionych w ramach projektu, poświadczenia nieprawdy w dokumentach, a także "ustawiania" przetargu. Zdaniem sędzi Chojnowskiej, sąd pierwszej instancji powinien w tym zakresie bardziej wnikliwie przeanalizować dowody. W tym opinię biegłego informatyka powołanego w procesie odwoławczym. Ekspert stwierdził, że tylko jeden konkretny model telefonu spełniał parametry wskazane w opisie przedmiotu zamówienia.

- Dokładna analiza zebranego w tym sprawie materiału dowodowego - w postaci zeznań świadków osób, które otrzymały telefony komórkowe; zeznań osoby prowadzącej komis; raportów analitycznych; faktu wyłączenia kilku telefonów użytkowanych przez pracowników urzędu w dniu kontroli CBA - oceniana łącznie i w powiązaniu, zgodnie z zasadami logicznego rozumowania, może wskazywać na to, że sąd rejonowy w sposób nieprawidłowy i niepełny niezgodny z zasadami logicznego rozumowania ocenił materiał dowodowy, czego konsekwencją było uniewinnienie oskarżonych w tym zakresie - mówiła sędzia Marzanna Chojnowska.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna