Sprawdź, w jakim zawodzie znajdziesz pracę

Przedsiębiorcy z Moniek najczęściej poszukują osób do obsługi biura oraz sprzedawców. Dla zawodów, w których najliczniej kształcą lokalne szkoły, liczba ofert pracy jest praktycznie żadna. Dla 28 techników technologii żywności znalazła się jedna propozycję pracy. Dla techników informatyków, ekonomistów i rolników, którzy w tym roku ukończyli szkołę, ofert nie ma wcale.

Obrabiacze nie są potrzebni
Publikujemy kolejne dane z raportu "Podlaska Mapa Zawodów i Kwalifikacji 2010 r." Autorem projektu jest Podlaskie Obserwatorium Rynku Pracy i Prognoz Gospodarczych, działające przy Wydziale Badań i Analiz Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Białymstoku.

Z raportu wynika, że liczba zarejestrowanych bezrobotnych w powiecie monieckim wyniosła w czerwcu tego roku 1582 osób. Najwięcej wśród nich było robotników w przetwórstwie spożywczym (6,8 proc.) oraz w obróbce metali (5,8 proc.).

Turysta cenny dla Biebrzy
Największym niedopasowaniem ofert do liczby bezrobotnych w danym zawodzie charakteryzowała się jednak grupa rolników produkujących na własne potrzeby, gdzie na 54 zarejestrowane osoby nie czeka żadna oferta pracy. Mimo to, właśnie to gospodarstwa rolne są głównym źródłem utrzymania mieszkańców powiatu, a jednocześnie dziedziną w której teren ten, zdaniem starosty Zbigniewa Męczkowskiego, powinien się rozwijać. - Ze względu na swoje położenie między Puszczą Knuszyńską a Doliną Biebrzy ziemia moniecka oraz brak surowców raczej nie ma tu szans na powstanie dużych zakładów. Z tego samego powodu jest to jednak doskonała baza dla agroturystyki - uważa.

Po szkole czeka bitwa o etat
Będą wobec tego potrzebni wykwalifikowani rolnicy, którzy mają wiedzę, jak zdobyć środki finansowe, czy wytworzyć i sprzedać produkt regionalny. Tymczasem konkluzje z raportu PORPiPG są niezbyt optymistyczne.

- Oferta szkolnictwa nie odpowiada potrzebom monieckiego rynku pracy - ostrzega Edyta Dąbrowska, koordynatorka projektu "Mapa Zawodów...". - Znaczna część absolwentów ponadgimnazjalnych szkół zawodowych zasila później grono osób bezrobotnych, tj. cukiernicy czy stolarze. Jedynie technicy informatycy mają stosunkowo duże szanse na znalezienie pracy.