Sprawdzamy, czy nasi posłowie dojeżdżają do Sejmu

Adam Rybakowicz z Ruchu Palikota opuścił do tej pory kilka posiedzeń sejmowych. Bożena Kamińska z PO - dwa, zaś Jarosław Zieliński z PiS - ani jednego. Sprawdziliśmy, jak posłowie z Suwalszczyzny wywiązują się ze swoich parlamentarnych powinności.

Kancelaria Sejmu niemal na bieżąco zamieszcza dane dotyczące frekwencji podczas głosowań. Sześcioro posłów wzięło udział we wszystkich, które odbyły się w tej kadencji. W tej grupie znajduje się m.in. znana parlamentarzystka PO Małgorzata Kidawa-Błońska. Obowiązki poselskie udaje się jej godzić z funkcją wiceprzewodniczącej klubu parlamentarnego Platformy i związanymi z tym częstymi występami w mediach.

Spośród posłów z Suwal-szczyzny najbardziej obowiązkowy jest J. Zieliński. Był na wszystkich posiedzeniach Sejmu. Nie wziął udziału jedynie w dwóch głosowaniach. W jego przypadku wskaźnik wynosi 99,8 proc. Daje to mu obecnie 29 pozycję na liście 460 posłów.
J. Zieliński wielokrotnie podkreślał, że swoje obowiązki traktuje bardzo poważnie. - Skoro wyborcy obdarzyli mnie swoim zaufaniem, to nie mogę ich zawieść - dodawał.

B. Kamińska z PO wzięła do tej pory udział w 98,59 proc. głosowań. W poselskim rankingu zajmuje 193 miejsce. Z danych kancelarii Sejmu wynika, że nie uczestniczyła w dwóch posiedzeniach, które odbywały się w styczniu ubiegłego roku. Potem było już jednak lepiej.

A. Rybakowicz, to natomiast jeden z największych sejmowych wagarowiczów. W zestawieniu wszystkich posłów jest 361. Nie uczestniczył w sześciu posiedzeniach. Wskaźnik udziału w głosowaniach wynosi 93,7 proc. Poseł tłumaczył, że w tym czasie zajmuje się ważnymi sprawami jego wyborców, a frekwencja podczas głosowań nie świadczy o tym, czy ktoś jest dobrym, czy złym parlamentarzystą.