Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawdzian szóstoklasistów? Jest niepotrzebny, bo kłóci się z logiką

Julia Szypulska
Agnieszka Rzeszewska uważa, że likwidacja sprawdzianu szóstoklasistów przyniesie korzyści i uczniom, i szkołom
Agnieszka Rzeszewska uważa, że likwidacja sprawdzianu szóstoklasistów przyniesie korzyści i uczniom, i szkołom Wojciech Wojtkielewicz
Rozmowa z Agnieszką Rzeszewską, szefową Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” w Białymstoku.

Trwa dyskusja na temat likwidacji sprawdzianu szóstoklasistów, co jakiś czas temu zapowiedziała minister edukacji. Przyszłoroczni uczniowie klas VI mają być ostatnim rocznikiem, który będzie do tego egzaminu przystępować. Jak Pani ocenia ten pomysł?

To jedna z pierwszych ważnych decyzji, które ministerstwo podjęło, by młodzież, która obligatoryjnie trafi do gimnazjów obwodowych, nie była poddawana niepotrzebnemu stresowi. Bo jakie uzasadnienie miał ten egzamin? Poza tym, że przygotowywał dzieci tylko do testów, co jednak ogranicza zdobywanie szerszej wiedzy. Wszystkie dzieci i tak zostaną przyjęte do swoich gimnazjów w obwodzie. Rozumiem egzamin, który powoduje tworzenie się rankingów szkół średnich. Jednak w tym przypadku nie ma on sensu.

A gdyby uczeń nie chciał iść do gimnazjum obwodowego, a do innego, które z jakichś powodów bardziej mu odpowiada?

Cały czas mamy świadectwo na zakończenie szkoły podstawowej. Dobre świadectwo umożliwia uczniowi startowanie do szkoły poza obwodem. Jeśli świadectwo jest z tzw. czerwonym paskiem, dyrektor gimnazjum, o ile ma wolne miejsca, zastanawia się, czy przyjąć takiego ucznia. Bo najpierw oczywiście musi przyjąć tych ze swojego obwodu.

Sprawdzian odbywa się od 2002 roku...

I jakie przyniosło to pozytywne efekty? Dziecko było zestresowane, przeżywało. Chyba tylko taka była korzyść z tego rozwiązania, że pozwalało ono dziecku po raz pierwszy zetknąć się z egzaminem. Ale to dziecko ma dopiero 13 lat. Właśnie wchodzi w trudny okres dojrzewania i czy jest mu potrzebne takie stresowanie? Czy nie powinniśmy myśleć szerszymi kategoriami? Skupić się na dobrej podstawie programowej, uczyć rzeczy ważnych i potrzebnych, a nie przygotowywać do rozwiązywania testów? Przypomnijmy, że w testach są pytania zamknięte i nawet w co czwartym można na chybił trafił wskazać prawidłową odpowiedź. Jest to kwestia szczęścia, a nie o to chyba chodzi.

Czy - Pani zdaniem - sprawdzian przez te wszystkie lata nie przyniósł niczego dobrego?

Uważam, że na tym poziomie edukacyjnym nie służył on niczemu. Bo dziecko nie jest potem nigdzie weryfikowane pod kątem tego egzaminu, więc nie jest on przydatny. A obciąża ucznia.

Skoro nie egzamin końcowy, to jak inaczej sprawdzić, czego dzieci nauczyły się w szkole podstawowej?

A mało innych narzędzi mają nauczyciele? Oni codziennie pracują z uczniem, są sprawdziany, klasówki. To z kolei znajduje odzwierciedlenie na świadectwie, które jest obrazem całorocznego wkładu pracy ucznia.

Mówi się, że likwidacja sprawdzianu to kolejna zmiana w edukacji, a ta rewolucji nie lubi.

Ale tu przecież nie narzuca się niczego nowego - mówię o kolejnych testach czy egzaminach. Natomiast uwalnia się szkołę od czegoś, co nie było przydatne. To jest praca dla pracy - zatrudnianie np. dziesiątków egzaminatorów. Jest cała machina, która niczemu nie służy, ponieważ sprawdzian i tak nie jest potrzebny, żeby dostać się do gimnazjum. To kłóci się z logiką. Niech przywrócenie tej logiki i normalności będzie najlepszym argumentem „za”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna