Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawdziliśmy, ile zarabiają nasi prezesi. Gigantyczne kwoty

Helena Wysocka [email protected]
Większość prezesów co trzy miesiące będzie dostawać podwyżkę.

Ponad dziesięć tysięcy zł miesięcznie ma zarabiać Anna Naszkiewicz, nowo powołana prezes Agencji Rozwoju Regionalnego "Ares" w Suwałkach. Jej pensja będzie wzrastała wraz ze średnią krajową.

- Wynagrodzenie szefów spółek powinno być zależne od efektów ich pracy oraz kompetencji - uważa Zbigniew Sulewski z Centrum im. Adama Smitha. - Niestety, w sektorze publicznym te zasady na ogół nie mają zastosowania. Liczy się głównie aktywność polityczna. A w takiej sytuacji trudno jest mówić o tym, czy pensja jest odpowiednia, czy też nie.

Jedni oszczędzają, inni - nie
Kilka dni temu akcjonariusze agencji "Ares" ustalili wynagrodzenie powołanej przed miesiącem szefowej tej spółki. Anna Naszkiewicz (prawnik i przewodnicząca suwalskich struktur PO) będzie otrzymywała 3-krotność średniej krajowej w sektorze przedsiębiorstw. Ta co kwartał jest wyższa. Tym samym wynagrodzenie prezes będzie też wzrastało.

- Tyle samo dostawał poprzednik - precyzuje Wiesław Kamieński, dyrektor departamentu polityki regionalnej Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku, który jest udziałowcem w agencji.

Spośród szefów publicznych spółek oraz instytucji najwięcej zarabia Leszek Cieślik, który zarządza PKS. Przy czym jego pensja jest stała i o cztery tysiące niższa od kwoty, którą otrzymywał poprzednik. Poza tym, w przypadku rozwiązania umowy prezesowi nie przysługuje 3-miesięczny okres wypowiedzenia.

- Nie czuję się poszkodowany - zastrzega rozmówca. - Biorąc pod uwagę zarobki w naszym regionie, to moje wynagrodzenie i tak jest dość wysokie. Poza tym, chcemy oszczędzać, aby wyjść na prostą. Muszę więc zacząć od siebie.

Takiego toku rozumowania nie podzielił Henryk Grząka, wiceprezes spółki, który wczoraj zrezygnował ze stanowiska. Nie podpisał nowej umowy, która przewidywała wynagrodzenie w kwocie 10 tys. zł. brutto, to znaczy o trzy tysiące niższe niż posiada obecnie. Rada nadzorcza spółki przyjęła rezygnację.

Robert Paweł Żyliński, działacz PSL i od ponad roku prezes Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Suwałkach nie chciał wczoraj podać, ile zarabia.

- Komu jest to potrzebne? - zastanawiał się głośno Żyliński. - Wiem, że nie jest to tajemnica, ale nie chcę na ten temat udzielać żadnych informacji. Proszę pytać akcjonariuszy.

W urzędzie miasta ustaliliśmy, że prezes zarabia brutto ok. 13 tysięcy złotych miesięcznie. Kwota także zależy od średniej krajowej. Zarząd spółki jest 3-osobowy. Już kilka lat temu suwalskie władze chciały, aby liczbę członków zarządu ograniczyć do dwóch. Wniosek nie zyskał akceptacji rady nadzorczej.

Prezydent zarabia mniej
Mało imponująco na tle prezesów wyglądają zarobki prezydenta Suwałk Czesława Renkiewicza, który dostaje brutto ok. 11,5 tys. zł. Pamiętać jednak trzeba, że jest to kwota najwyższa, przewidziana przepisami dotyczącymi wynagrodzeń samorządowców.

Do pensji szefów spółek publicznych trudno też porównywać wynagrodzenie Wojciecha Szczepkowskiego, dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Sportu i Rekreacji "Szelment". Miesięcznie otrzymuje on 7100 zł brutto.

- Robię swoje i nie zaglądam do cudzych kieszeni - mówi dyrektor Szczepkowski. - Poza tym, mnie to wynagrodzenie satysfakcjonuje.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna