Stadion miejski. Zamiast MOSiR-u, będzie spółka

- Nie chcę tego komentować. Proszę się zwrócić do biura prasowego - unika jednoznacznej odpowiedzi Adam Popławski, dyrektor białostockiego MOSiR.

Szczegółów nie chce ujawnić także Urszula Mirończuk, rzeczniczka prezydenta.
- Prace przygotowawcze zmierzające do powstania spółki budującej stadion dobiegają już końca - informuje tylko. - Mamy pomysł na to, jak zapewnić ciągłość inwestycji, jej finansowanie oraz odpowiednie kadry.

Rzeczniczka na dziś zaplanowała konferencję prasową w tej sprawie.

Chodzi o najważniejszą inwestycję sportową Białegostoku. Prowadzi ją właśnie MOSiR. Ale już kilka miesięcy temu prezydent zapowiedział, że powoła do życia spółkę, która dokończy inwestycję przy ulicy Słonecznej. Powodem są pieniądze. Spółka może np. wyemitować obligacje, dzięki którym będzie gotówka na kosztowne prace. Nasze źródła informują, że tą spółką ma być właśnie MOSiR, który zarządza m.in. pływalniami, lodowiskiem, plażą w Dojlidach, obiektami piłkarskimi, a nawet hotelem.

- Byłoby to karkołomne działanie - uważa Janusz Kochan, radny z klubu SLD. - MOSiR ma już swoje dotychczasowe zadania. Dlaczego nie powołać nowej spółki tylko do wykonawstwa stadionu?

Z kolei o samym pomyśle przekształcenia MOSiR w spółkę pozytywnie wypowiadają się ekonomiści. Miałaby ona bowiem mniej ograniczeń jeśli chodzi o prowadzenie działalności gospodarczej.

- Spółka musi się starać, by mieć wyniki. Z kolei jednostka budżetowa w dużej mierze utrzymuje się z dotacji. Jeśli to przekształcenie spowodowałoby zamianę postawy urzędniczej na biznesową, to jest to działanie w dobrym kierunku - uważa Anatoliusz Kopczuk, ekonomista z Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania w Białymstoku.

O stadionie

Stadion jest największą inwestycją w Białymstoku. Zaczął powstawać w 2010 roku. Ma pomieścić prawie 23 tysiące osób. Do końca lutego ma się zakończyć I etap inwestycji. Całkowity koszt budowy to ponad 200 mln zł.