Pożółkłe fragmenty trawy i jej ubytki można dostrzec na oddanej raptem dwa tygodnie temu do użytku murawie suwalskiego stadionu. Przedstawiciele miejskich instytucji są zaniepokojeni, ale wykonawca zapewnia, że nic złego się nie dzieje.
W Suwałkach pojawiły się obawy, czy nawierzchni nie trzeba będzie niedługo wymieniać, tak jak na kilku innych polskich stadionach.
Dmuchają na zimne
- To nie są zastrzeżenia z gatunku zasadniczych, bo na tym boisku można przecież rozgrywać mecze, ale wolimy dmuchać na zimne - mówi Zygmunt Szutkiewicz z nadzorującej modernizację stadionu Miejskiej Dyrekcji Inwestycji w Suwałkach.
Jak twierdzi, trwa wymiana korespondencji w tej sprawie. Tymczasem, jak poinformowano nas w warszawskiej firmie Tamex, która murawę układała, nikt tam o żadnych zastrzeżeniach nie słyszał. Boisko zostało odebrane, rozgrywane są nim mecze.
To wszystko normalne
Według Tameksu, "trawa jest organizmem żywym", więc przebarwienia czy ubytki mogą się pojawiać. Wszystko zależy jednak od tego, jak murawa jest użytkowana i pielęgnowana. Suwalczanie otrzymali na ten temat niezbędne instrukcje.
Uzupełnianie ewentualnych ubytków, to z kolei powszechna czynność na wszystkich tego typu boiskach, niszczonych choćby przez piłkarskie korki. Wykonawca nie przewiduje jednocześnie, aby suwalczanie mieli większe problemy z utrzymaniem murawy w prawidłowym stanie.
Gwarancja na 3 lata
Przedstawiciele miejskich instytucji chcą mieć jednak jasność we wszystkich związanych z tym kwestiach. Dysponują nawet dodatkową ekspertyzą i czekają na rozmowy z wykonawcą.
Przypominają przy tym, że murawa objęta jest trzyletnią gwarancją. Gdyby nawet coś naprawdę złego tu się działo, samorządowej kasy to nie obciąży.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
