Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Biłda. Prezes zawinił, firma zapłaciła

Ireneusz Sewastianowicz
Prezes Biłda (sąd zgodził się ujawnienie personaliów i wizerunku) przed obliczem Temidy tłumaczył się z przeznaczenia części funduszu socjalnego na bieżące wydatki firmy.
Prezes Biłda (sąd zgodził się ujawnienie personaliów i wizerunku) przed obliczem Temidy tłumaczył się z przeznaczenia części funduszu socjalnego na bieżące wydatki firmy. I. Sewastianowicz
Prawomocnym wyrokiem Stanisław Biłda, szef PKS S.A. w Suwałkach, został skazany na 1500 zł grzywny.

Druga grzywna

Druga grzywna

Jeszcze jest nieprawomocna, bo Stanisław Biłda złożył apelację. Przez Sąd Rejonowy w Suwałkach został skazany za bezprawne zwolnienie dyscyplinarne dwóch działaczy związkowych. W tym przypadku wniosek o ukaranie również złożyła Państwowa Inspekcja Pracy. Prezes, jeśli przegra, zapłaci 8 tys. złotych.

Powinien tę kwotę zapłacić z własnej kieszeni. Tymczasem, jak wynika z dokumentów, należność uregulowała firma, która ciągle jest spółką Skarbu Państwa.

- W dodatku w takiej sobie kondycji - podkreślają oburzeni pracownicy. - Dlaczego naszym kosztem reguluje się zobowiązania prezesa?

Zareagował jeden z działających w spółce związków zawodowych. Złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przez prezesa przestępstwa.

Pieniądze wyparowały
O ukaranie szefa spółki wystąpiła Państwowa Inspekcja Pracy. Zarzuciła mu, że naruszył przepisy dotyczące zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Część zgromadzonych na nim środków przeznaczył na bieżącą działalność gospodarczą. Chodziło o prawie 205 tys. zł.

Zarzuty za zasadne uznał 9 grudnia 2010 r. Sąd Rejonowy w Suwałkach. W trybie nakazowym skazał Stanisława Biłdę na 1500 zł i zwolnił go od ponoszenia innych kosztów. Prezes nie odwołał się od wyroku.

Zapłaciła spółka
Pieniądze na sądowy rachunek wpłynęły 31 grudnia ub. roku.

- Zostały wpłacone przez PKS S.A. - informuje Marcin Walczuk, rzecznik Sądu Okręgowego w Suwałkach. Nas nie interesuje, z czyjego pochodziły konta. Zgodnie z wyrokiem, grzywnę wymierzono prezesowi i to on osobiście ponosi konsekwencje popełnionego wykroczenia.

Prezesa do prokuratury
Zawiadomienie o ewentualnym przestępstwie do Prokuratury Rejonowej w Suwałkach wpłynęło 25 lutego. Samorządny Niezależny Związek Zawodowy Pracowników PKS zarzuca prezesowi, że bezprawnie swoją grzywnę opłacił z pieniędzy spółki. Firma znajduje się w niezbyt dobrej kondycji finansowej, ciągle nie wiadomo, co z jej komunalizacją.

- Toczy się postępowanie sprawdzające, czy nie doszło do przywłaszczenia - informuje Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.

Z szefem PKS nie udało się nam skontaktować przez dwa dni. Przebywał na Litwie i, albo nie odbierał telefonów, albo odrzucał połączenia. Nieuchwytny dla nas okazał się też zastępujący go Henryk Grząka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna