Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W co gra "Stalówka"?

/ARKA/, /PISZ/

Druga kolejka w pierwszej lidze i po raz drugi nasi koszykarze zeszli z parkietu pokonani. Niepokoi zwłaszcza styl przegranych Stali Stalowa Wola.

* Pyra Poznań - SIARKA TARNOBRZEG 87:79 (33:19, 16:31, 13:17, 25:12).

Siarka: Kardaś 22 (5x3), Marciniak 15 (1x3), Wall 13 (1x3), Włodarczyk 12, Grzegorzewski 7 - Goss 4, Gil 4, Bielak 2, Polek.

Pyra: Fiegler 22 (2x3), Semmler 12 (1x3), Nowicki 9, Tomaszewski 9 (1x3), Janowicz 6 - Dąbrowski 14 (1x3), Bogacz 7, Szymański 4, Smorawiński 2, Głodziński 2, Przygrodzki.

Sędziowali: D. Ottenburger z Gdańska, P. Kustosz z Gdyni oraz W. Liszka ze Szczecina. Widzów - 300.

Koszykarze Siarki znów przegrali wyjazdowe spotkanie, ale i tym razem zasłużyli na wiele ciepłych słów. Niewiele brakowało, by sprawili miłą niespodziankę.

Początek meczu należał do Siarki, która po dwóch minutach gry i trafieniu Michała Marciniaka wygrywała 7:0. Gospodarze jednak odrobili straty i w 8 min. był remis po 18. Wtedy nastąpiły dwie fatalne minuty w wykonaniu tarnobrzeżan i po pierwszej kwarcie gospodarze prowadzili... 33:19. Jeszcze gorzej było na początku drugiej "ćwiartki", kiedy to było 37:19 dla Pyry. Ale nasi gracze nie poddali się. W 16 minucie było jeszcze 44:32 dla gospodarzy. Za chwilę za trzy trafił Piotr Kardaś, po chwili kolejny raz rzucił celnie zza linii 6,25 m, dwa "oczka" dołożył Tomasz Włodarczyk, a po akcji Kardasia 3+1 miejscowi wygrywali tylko 46:45. Ostatnie słowo w tej części gry należało do tarnobrzeżan, którzy za sprawą celnego rzutu Daniela Walla zeszli na przerwę prowadząc 50:49. Niepokoiło jednak nader chętne odgwizdywanie przez arbitrów fauli tarnobrzeżanom. Dla przykładu bardzo dobrze grający Łukasz Grzegorzewski miał ich po pierwszej połowie na swym koncie aż trzy. A druga połowa rozpoczęła się dla Siarki fatalnie, bowiem punktowali tylko gospodarze. Po trafieniach Karola Nowickiego, Bartłomieja Tomaszewskiego i Karola Szymańskiego było 55:50 dla Pyry. Gości przebudził nie kto inny jak Kardaś, który trafił za trzy i było 55:53. Gra Siarki nabierała rumieńców i w 26 min. po rzucie Macieja Bielaka goście wygrywali 60:57. Trzecią kwartę wygrali nasi koszykarze, ale niepokoiła "postawa" arbitrów. Już wtedy za pięć przewinień opuścił parkiet Adam Goss, któremu do dwóch wcześniejszych odgwizdanych fauli w ciągu 120 sekund sędziowie dołożyli kolejne trzy. Na dodatek po cztery przewinienia mieli na koncie Kardaś i Grzegorzewski. Ostatnia kwarta rozpoczęła się dla Siarki źle, ale w 34 min. po trafieniu Walla było 73:67 dla Siarki. Po chwili za pięć przewinień boisko opuścił Włodarczyk. Wykorzystali to gospodarze, którzy najpierw odrobili straty, a później zapewnili sobie zwycięstwo.

* AZS Politechnika Radom - STAL STALOWA WOLA 70:66 (19:21, 12:18, 17:12, 22:15).

Stal: Malcherczyk 16 (1x3), Pydych 15 (2x3), Grocki 13 (1x3), Prawica 9, Szewczyk 8 - Jarecki 2, Urbaniak 2, Jadowski 1, Zalewski, Bieleń.

AZS: Józefowicz 23 (1x3), Gołąb 21 (1x3), Bajer 11, Plutka 5, Chojecki 4 - Kusper 3 (1x3), Kruk 3, Obrzut.

Sędziowali: A. Karwowski, R. Mordal z Krakowa, K. Puchałka z Katowic. Widzów - 350.

Stal "wykręciła ten sam numer", co w poprzednim spotkaniu ze Spójnią Stargard Szczeciński. Też prowadziła już wyraźnie i wydawało się, że idzie po zwycięstwo, by zawalić ostatnią kwartę.

W 25 minucie meczu Stal miała już trzynaście punktów przewagi, prowadziła 47:34. Goście kontrolowali sytuację, "akademicy" byli chwilami bezradni. Niestety, znowu mieliśmy powtórkę z historii. "Stalowcy" byli chyba zbyt pewni siebie, znowu zaczęły się mnożyć proste błędy. A radomianie walczyli akurat do końca. Przydało się doświadczenie Adama Gołąba, 37-letniego już rozgrywającego, byłego zresztą zawodnika Stali. Trafił "trójkę", po nim Bartłomiej Józefowicz i w czwartej kwarcie miejscowi wyszli na prowadzenie 55:53, a na trzy minuty przed końcem 62:54. Przy stanie 68:63 na 25 sekund przed syreną za trzy próbował rzucać jeszcze Roman Prawica, ale nie trafił. Lider Stali zdobył w Radomiu tylko dziewięć punktów...

Po meczu powiedzieli:
Leszek Kaczmarski, trener Stali:
- Trzynaście punktów to żadna przewaga biorąc pod uwagę mentalność moich zawodników, którzy stanęli w miejscu, bo myśleli, że są już zwycięzcami. Zupełnie inaczej zagrali gospodarze - z werwą i do końca wierzyli w odrobienie strat.

Mariusz Mazur, trener AZS: - Bardzo ciężko nam się gra bez wysokiego podkoszowego zawodnika. Na szczęście moi zawodnicy zagrali z wielką ambicją.

W innych meczach: Spójnia Stargard Szczeciński - Górnik Wałbrzych 92:72, Tytan Częstochowa - Basket Kwidzyn 76:96, Znicz Jarosław - Legion Legionowo 61:78, Kager Gdynia - Team Polska 102:81, Znicz Pruszków - CKiS Czeladź 69:58, Zastal Zielona Góra - Sokół Łańcut 68:77.

W następnej kolejce, 12 października: Stal - Zastal, Siarka - Spójnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie