Zdarzenie miało miejsce miesiąc temu. A. Chmielewski, w przeszłości radny powiatowy i wojewódzki, działacz Samoobrony, a ostatnio organizator protestu w sprawie miejscowej obwodnicy, zauważył, że prywatny samochód starosty Franciszka Wiśniewskiego zatrzymał się na ul. Żabiej, niedaleko dworca PKS. Kilkanaście metrów przez pojazdem znajdował się znak zakazu parkowania. Chmielewski opowiadał, że zwrócił staroście uwagę. Między mężczyznami doszło do pyskówki. Chmielewski wyciągnął telefon komórkowy i zrobił nim zdjęcie nieprawidłowo zaparkowanego samochodu. Wysłał je potem do mediów oraz dostarczył miejscowej policji.
Do zdarzenia starosta się nie ustosunkował. Dla dziennikarzy był nieosiągalny.
Po zawiadomieniu Chmielewskiego augustowska policja wszczęła postępowanie w tej sprawie. Jak informuje Paweł Jakubiak, rzecznik prasowy miejscowej komendy, w stosunku do starosty zastosowano "środek oddziaływania wychowawczego". Oznacza to w praktyce, że został jedynie pouczony.
- Przeciętny śmiertelnik dostałby solidny mandat i jeszcze straciłby punkty - zauważa A. Chmielewski. - Szkoda, że prawo nie jest równe dla wszystkich.
Augustowianin przypomina, że parę lat temu przyłapał starostę na parkowaniu w miejscu dla niepełnosprawnych. Wówczas także skończyło się jedynie pouczeniem.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?