Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sokółka. Starszy człowiek wszedł do sklepu i poprosił o szklankę wody. Nie dostał

eb
Starszy mężczyzna poprosił o wodę. Nie dostał jej
Starszy mężczyzna poprosił o wodę. Nie dostał jej pixabay.com
Wczoraj, 13 czerwca, w jednym ze sklepów w Sokółce, około południa, doszło do sytuacji, w której starszy człowiek wszedł do marketu i poprosił o szklankę wody. Był daleko od domu, nie miał ze sobą pieniędzy. Pracownica kategorycznie odmówiła, zasłaniając się tzw. standardami

- Byliśmy zszokowani jej zachowaniem- relacjonował nam wczoraj Czytelnik, proszący o anonimowość.

Wczoraj z nieba lał się żar. Od kilku dni jest bardzo gorąco, ale wczorajszy upał był wyjątkowo dokuczliwy. Niektóre termometry w naszym powiecie wskazywały nawet 39 stopni Celsjusza, I właśnie przez tą temperaturę, w Biedronce na ulicy Kryńskiej w Sokółce doszło do przykrego incydentu.

Około południa do sklepu wszedł człowiek i poprosił pracownicę o szklankę wody. Ta odmówiła, zasłaniając się brakiem takiej możliwości. To był starszy mężczyzna, jak relacjonują oburzeni Czytelnicy. Mówił, że przyszedł piechotą, ma jeszcze kilka kilometrów do pokonania do domu a zapomniał pieniędzy. Bardzo chciało mu się pić. Wcześniej przez chwilę odpoczywał pod budynkiem marketu, w cieniu. Pracownica sklepu jednak pozostała niewzruszona na jego prośbę, nawet po próbie interwencji klientów.

- On zapytał ją nawet czy nie można mu podać chociaż wody z kranu z toalety, skoro nie ma możliwości by dać mu butelkę wody ze sklepowej półki. Usłyszał jednak, że tamta woda nie nadaje się do picia- tłumaczył Czytelnik.

Mówi, że sam mógł podać mu butelkę, odrywając etykietę, ale nawet o ty nie pomyślał. Wszystko działo się szybko. Chwycił więc wodę i chciał pobiec za potrzebującym człowiekiem. Zna go z widzenia, mieszka niedaleko niego. W samym centrum obok cerkwi. To bardzo daleko. Klient porzucił więc zakupy, chciał wybiec za nim, ale nie dało się wyjść ze sklepu głównymi drzwiami bez przejścia przez kasy. Zanim je pokonał, starszego pana już nie było. Zwrócił się więc do nas. Rozgoryczony postępowaniem pracownicy sklepu.

- Butelka najtańszej wody kosztuje tam około złotówki. A tyle się mówi o empatii, o uważaniu na dzieci i o starszych w upały. Nawet psów nie zostawia się w takich warunkach bez wody. Czy naprawdę ten incydent musiał tak wyglądać?- pytał retorycznie.

My zwróciliśmy się z tą informacją do Biura Prasowego Jeronimo Martins Polska, właściciela żółtych dyskontów. Już w rozmowie telefonicznej jego pracownicy byli zaskoczeni tym co od nas usłyszeli. Mieli sprawdzić przebieg tego zdarzenia i poznać wersję pracowników. Dziś w mailu otrzymaliśmy komentarz do tego, co się wydarzyło.
.
- Jest nam bardzo przykro, że doszło do tego zdarzenia. W zachowaniu naszego pracownika zabrakło wyczucia i wrażliwości, dlatego pragniemy przeprosić klienta za zaistniałą sytuację- wyjaśnili.

Dodali również, że w związku z tym zdarzeniem uczulili pracowników sklepów, by w podobnych przypadkach wykazywali się indywidualnym podejściem i empatią.

Zobacz koniecznie: Woda. Kranówka lepsza dla zdrowia i kieszeni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto