Startuje rejs z Gdańska na Maltę. Załoga jachtu w portach będzie promowała Wasilków (zdjęcia)

Z Gdańska na Kanał Kiloński, Morze Północne, Kanał La Manche, Brest, Lizbonę, Gibraltar, Malagę i Maltę. Łącze to aż sześć tysięcy kilometrów, które załoga „Rejsu Podlasia” planuje pokonać w ciągu miesiąca.

Wyprawa, która rozpoczyna się już w sobotę (18 lipca), będzie kontynuacją założeń sprzed ośmiu lat, kiedy to ta sama ekipa przyprowadziła jacht z Nowego Jorku, aż do Gdańska. W końcu trafił do Białegostoku, gdzie przez ostatnie lata przechodził generalny remont. Teraz znowu wróci na morze.

- Trasa będzie pokonywana przez czterech członków załogi. Co bardzo istotne, wszyscy mamy doświadczenie morskie. Po drodze będziemy musieli się bowiem mierzyć nie tylko z tłokiem na szlakach żeglarskich, ale również z prawdziwymi morskimi warunkami – przyznaje Dariusz Skowroński, jeden z uczestników rejsu.

Poza przygotowaniem jachtu, niezbędne było też przygotowanie siebie. By wypłynąć w taki rejs, trzeba mieć bardzo dobrą kondycję fizyczną. Bez tego niełatwe byłoby radzenie sobie w trudnych warunkach. Z wyprawą należało też oswoić najbliższych.

- Moja rodzina już osiem lat temu przeżywała trudne chwile. Teraz może ma już trochę więcej doświadczenia. Mimo to, miesiąc temu zorganizowałam rodzinny rejs tym jachcie po Zatoce Gdańskiej. Po to, żeby żona i córki zobaczyły, w jakich warunkach spędzę najbliższy miesiąc – opowiada żeglarz.

Całą akcję zdecydowała się wesprzeć gmina Wasilków, w której już od 30 lat mieszka pan Dariusz.

- W to przedsięwzięcie włączamy się przede wszystkim poprzez zakup telefonu satelitarnego, który zapewni większe bezpieczeństwo członkom rejsu. Myślę że to świetna okazja do promocji Wasilkowa w całej Europie. To spora odległość i fantastyczne wyzwanie. Poza tym piękną rzeczą jest móc wspierać marzenia mieszkańców gminy Wasilków – przyznaje Adrian Łuckiewicz, burmistrz Wasilkowa.

Załoga jachtu w rejs wypłynie w koszulkach z godłem miasta.

- Z całą przyjemnością i bez najmniejszych nacisków, zarówno teraz, jak i na stroju kolarskich, mam godło Wasilkowa. Jestem dumny z tego, że tu mieszkam i że mam takie poparcie wśród mieszkańców - podkreśla pan Dariusz.