Statek podzielił mieszkańców

Większość właścicieli gruntów wokół jeziora opowiedziała się wczoraj za tym, by "papieski" statek był na Hołnach. - Jak przepłynie raz na dzień, to przyrody nie zniszczy, a turyści szukają atrakcji - argumentował Jan Malinowski, jeden z rolników. Ostateczną decyzję podejmie rada powiatu sejneńskiego być może jeszcze w tym miesiącu.

Jak informowaliśmy, właściciel "Trytona", na pokładzie którego wypoczywał Jan Paweł II, chce zwodować statek na jez. Hołny. Akwen jest jednak objęty strefą ciszy. Dlatego przedsiębiorca wystąpił do rady powiatu z wnioskiem, by zmieniła uchwałę.

- Jeśli tak się stanie, to nie oznacza, że po akwenie będą ścigać się motorówki - zaznaczył Marek Ślusarz, sekretarz powiatu. - Umożliwimy pływanie tylko statkom o określonej wielkości i mocy silnika.

Wniosek właściciela "Trytona" wywołał sprzeciwy właścicieli działek nad Hołnami. Dlatego starostwo postanowiło zorganizować konsultacje społeczne. Na stronie urzędu uruchomiono specjalną sondę, ale jej wyniki - jak przyznał Ślusarz - nie są miarodajne. Za zwodowaniem "Trytona" opowiedziało się ponad 30 tys. osób, czyli znacznie więcej niż jest zainteresowanych. Dlatego wczoraj odbyło się spotkanie w Ogrodnikach.

- Brakuje koncepcji rozwoju turystyki w naszym rejonie - mówiła Małgorzata Czyżewska z ośrodka Pogranicze. - My opowiadamy się za tym, aby po jeziorze pływały łódki i rowery wodne. Mówiąc inaczej - jesteśmy zwolennikami cichej turystyki.

W podobnym tonie wypowiadał się pracownik Politechniki Białostockiej, która posiada nad jeziorem swój ośrodek wypoczynkowy.

- Obawiamy się zwiększonej presji turystycznej - nie ukrywał. - Emisja fal uniemożliwi pływanie kajakami.
Ale były też głosy za zwodowaniem "Trytona".

- Właściciel statku chce zbudować smażalnię ryb, będą miejsca pracy - argumentowali rolnicy. - Nie można myśleć tylko o sobie.

Uczestnicy spotkania wypełnili anonimowe ankiety. Za wpuszczeniem "Trytona" na jezioro były 24 osoby, przeciw - 23. Wyniki te zostaną przedstawione na posiedzeniu rady.