W minionym roku w łomżyńskim szpitalu przyszło na świat 1287 dzieci, to o troje mniej niż w 2011 r, i aż o 205 mniej niż w 2000 r.
Tendencja spadkowa utrzymuje się w Łomży od wielu lat. W 2000 roku w łomżyńskim szpitalu przyszło na świat 1492 dzieci. A w minionym już tylko 1287 i co ciekawe, tylko 544 z nich ma zameldowanie w Łomży.
Czy lokalne władze zrobiły coś, by uniknąć zapaści demograficznej? Na razie nie. Ale podkreślają, że nad tym pracują.
Program wsparcia rodzin
- Miasto nie realizuje obecnie całościowego programu wsparcia wielodzietnych rodzin - przyznaje Anna Sobocińska, rzecznik prasowy prezydenta Łomży. - Ulgi dla rodzin wprowadzają natomiast indywidualnie, w swoich programach, jednostki, m.in. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Wejście na pływalnię jest tańsze dla rodzin i grup zorganizowanych.
Ponadto ulgi dla rodzin wielodzietnych stosują przedszkola - przysługują one na kolejne dzieci w placówce.
- Władze Łomży dostrzegają potrzebę stworzenia całościowego programu wsparcia rodzin wielodzietnych - dodaje rzecznik. - Pierwsze rozmowy na ten temat już się odbyły.
Na ich wynik trzeba będzie jednak jeszcze poczekać.
W lepszej sytuacji są suwalczanki, bo tu choć przyrost naturalny miasta jest dodatni, to władze wciąż szukają sposobów, by zachęcić do rodzenia dzieci.
Tradycją już jest, że pierwsze narodzone dziecko w nowym roku, otrzymuje od prezydenta miasta pokaźną wyprawkę: wózek, łóżeczko, zabawki i komplet ubrań. Poza tym w ubiegłym roku każda rodząca suwalczanka otrzymała darmowy karnet na korzystanie z tamtejszego aquaparku. A obecnie władze Suwałki przygotowują projekt uchwały, która ma stworzyć znacznie więcej tego typu przywilejów. Ma wejść w życie za kilka miesięcy.
Czy przyniesie to jakikolwiek skutek, nie wiadomo.
Demografowie twierdzą, że do rodzenia dzieci zachęcają tak naprawdę ogólnokrajowe regulacje prawne. Czyli - możliwość powrotu matki do pracy, opieka żłobkowa i przedszkolna, znaczące zniżki podatkowe.
Za pracą i edukacją
Choć z drugiej strony, to dbanie o to, by Łomża się nie wyludniała, wydaje się być w tym momencie koniecznością. Z każdym rokiem rośnie liczba zgonów. Dla przykładu w 1995 roku w łomżyńskim USC zarejestrowano 557 zgonów, pięć lat później 703, a w 2010 roku już 776. Taka tendencja wciąż się utrzymuje bo dwa lata temu odnotowano 781 zgonów, a w roku ubiegłym aż 848.
A co za tym idzie, Łomża ma spore trudności by "dobić" do 65 tys. ludności. Każdego roku traci po kilkaset mieszkańców, którzy się wymeldowują z miasta. Powód? Szukają lepszej, bądź jakiejkolwiek pracy w większych miastach lub za granicami kraju. A młodzi nie wracają po studiach.
W ubiegłym roku stałe zameldowanie w Łomży miało 60 tys. 870 osób. Dla porównania w 2000 roku takich osób było 63 tys. 825.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?