Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe skierowała do sądu akt oskarżenia w sprawie napadu przy ul. Poleskiej. Zarzuty usłyszeli 28-letni Przemysław T. oraz 32-letni Robert W. Jak ustalili śledczy, mężczyźni weszli do mieszkania białostockiej rodziny przez otwarte okno. Następnie, wykrzykując, że są z policji, przewrócili gospodynię na podłogę, a jej syna uderzyli pięścią w twarz. Wychodząc zabrali telefon komórkowy, pieniądze, dokumenty oraz kilka monet kolekcjonerskich. Straty oszacowano na ponad 600 zł.
- Oskarżonym grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności - poinformował prokuratur Marek Winnicki.
Do zdarzenia doszło w kwietniu tego roku. "Policja, na ziemię" - usłyszała zaskoczona białostoczanka, gdy zobaczyła w swoim mieszkaniu dwóch młodych mężczyzn wymachujących nieustalonymi dokumentami. Robert W. kazał położyć się kobiecie na ziemię i przytrzymał ręką, żeby nie wstała. W tym czasie jego kolega przeszukiwał pomieszczenia w celu znalezienia łupów.
Jak zeznała pokrzywdzona, rabusie wynieśli na korytarz laptop i telewizor. Oskarżeni zabrali też telefon komórkowy, monety. Nadal było im mało. Podeszli do syna gospodyni, chceli się dowiedzieć, gdzie znajdują się pieniądze i kosztowności. Napastnicy kazali położyć się mężczyźnie na ziemie. Gdy ten jedynie przykucnął, otrzymał cios pięścią w twarz. Pod pretekstem wskazania miejsca ukrycia gotówki, zaprowadził następnie rabusiów do ciemnego korytarza i... wybiegł z domu. Z telefonu komórkowego zadzwonił do brata, a ten o zdarzeniu poinformował policję. Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce, dostrzegli podejrzanych uciekających przez okno. Zostali zatrzymani na gorącym uczynku.
Obaj oskarżeni przyznali się do winy. W przeszłości byli karani. W ramach śledztwa sąd zastosował wobec nich tymczasowy areszt. Obecnie obaj oskarżeni przebywają na wolności.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?