Stop cięciu w Puszczy Białowieskiej!

Czujemy się oszukani - mówił wczoraj na spotkaniu z prasą w Białymstoku Robert Cyglicki, dyrektor polskiego Greenpeace. - Minister Środowiska, Andrzej Kraszewski obiecywał wstrzymanie wycinki w najcenniejszych częściach Puszczy. Tymczasem dzięki informacjom od Lasów Państwowych i analizie geograficznych systemów informacyjnych wiemy, że drzewa są wycinane.

Zdążyć przed piłą
Greenpeace zdecydował się działać. Od wczoraj specjalne patrole prowadzą nadzór nad tym, gdzie jest prowadzona wycinka. Tam, gdzie niszczone są ponad 100-letnie drzewostany, obrońcy przyrody planują wchodzić na teren robót. Zgodnie z prawem stanowi to powód, aby drwale musieli wstrzymać pracę. Działacze Greenpeace podkreślają, że nie będą przykuwać się do drzew, ani tym bardziej używać przemocy, ale jeśli okaże się to konieczne, rozbiją obóz w lesie. - Jesteśmy do tego dobrze przygotowani, mamy ciepłe śpiwory i namioty - zapewniają.

Co na to ministerstwo?
We czwartek Greenpeace wysłało apel do Ministerstwa Środowiska o zaprzestanie wycinki. Dopiero teraz pojawiła się odpowiedź.

- Zakazano cięć drzewostanów ponad 100-letnich oraz usuwania drzew martwych i dziuplastych. Jeżeli analiza przeprowadzona przez organizacje pozarządowe dowodzi, że zakazy są łamane to takie naruszenia zostaną pilnie skorygowane - zapewnia Magda Sikorska, rzecznik resortu.

- Minister nie panuje nad swoim resortem, musimy działać, zanim nie zostanie nic do odratowania - uważają obrońcy przyrody. - Puszcza pozbawiona wycinanych drzew, nie będzie w stanie odbudować się sama.

Chcą chronić przede wszystkim rejony nie naruszone ingerencją człowieka w najbogatszym lądowym systemie biologicznym w Europie.