Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strach wypuścić dzieci na ulicę

Hubert Bar
Ewelina, Milena, Mateusz i Bartek, tak samo jak ich mamy, mają dość kierowców, którzy łamią przepisy i stwarzają zagrożenie
Ewelina, Milena, Mateusz i Bartek, tak samo jak ich mamy, mają dość kierowców, którzy łamią przepisy i stwarzają zagrożenie Fot. Bart Klepacki
Łomża. Miejscy radni nie chcą ustawić progów spowalniajacych na ulicach Różanej, Chabrowej i Makowej.

Niecierpliwi kierowcy omijają skrzyżowanie Sikorskiego z Wojska Polskiego. Gnają skrótem między domkami przez Różaną, Chabrową i Makową.

Osiedlowe uliczki są wąskie i kręte. W dodatku chodniki są tylko z jednej strony jezdni. Dopuszczalna prędkość jest ograniczona do 30 km/godz. Większość kierowców zakazu nie przestrzega. Wybierają skrót, bo przecież im się śpieszy. Pędzą więc z prędkością dwukrotnie większą niż dopuszczalna.

- Ulica ma zaledwie dwieście metrów - mówi Jerzy Kubrak. - Mój dom jest bliżej jej końca. Przejeżdżający pod moimi oknami kierowcy mają na liczniku ponad 60 km/godz. - ocenia mieszkaniec. - Potem gwałtownie hamują tuż przed samym zakrętem. To szaleństwo tak jeździć!

Wyścigi w środku miasta
Sąsiedzi mieszkający po drugiej stronie ulicy zwracają uwagę na fakt, że jeszcze większym zagrożeniem są motocykle.

- Nie wiem do jakiej prędkości jest się zdolny rozpędzić na takim odcinku wyścigowy motocykl, ale wycie bezlitośnie rozkręconych silników pod oknami świadczy, że kierowcy nie oszczędzają maszyn - mówi Jan Kuczykowski.

- Dwukrotnie już zwracaliśmy się do ratusza z prośbą o położenie na ulicy progów zwalniających, zwanych potocznie "leżącymi policjantami" - mówi Krystyna Kuczykowska. - Znak ograniczający prędkość wszyscy lekceważą, a poziome przeszkody uniemożliwiłyby brawurowe popisy nieodpowiedzialnych kierowców - uzasadnia.

Rajdy miedzy dziećmi
- Strach wypuścić dzieci same na ulicę - skarży się jedna z matek Elżbieta Trzaska. - Do niedawna jeszcze było to ciche, spokojne osiedle, dzieciaki jeździły tu na rowerkach i na wrotkach. Teraz boimy się o nasze pociechy!

Sytuacja coraz bardziej niepokoi także Monikę Zarzycką.
- Znak jest duży i wyraźny, ale przestrzegają go tylko mieszkańcy. Większości kierowców jadących skrótem ograniczenie prędkości zupełnie nie obchodzi.

Martwi się także Izabela Openchowska.
- Aut jest coraz więcej i miasto robi się coraz bardziej zakorkowane. Kierowców jadących na skróty przez nasze osiedle wciąż przybywa. Jeżdżą tędy coraz większe auta. Większość z kierujących nagminnie łamie przepisy.

Brakuje jednomyślności
- Na zainstalowanie "leżących policjantów" nie ma pisemnej zgody wszystkich właścicieli działek przy uliczkach - mówi bezradnie Łukasz Czech, rzecznik prasowy urzędu miasta. - Taka zgoda jest wymagana do tego rodzaju inwestycji - dodaje.

Jego zdaniem w ogóle odchodzi się od instalowania progów w poprzek ulic. Zadanie leżących policjantów powinni przejmować policjanci stojący z radarami, lub siedzący w radiowozach.

- Od egzekwowania przepisów jest drogówka - stwierdza Czech.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna