"Nie chcemy wymrzeć", "Nie zabierajcie nam przyszłości","Energia odnawialna szansą na przyszłość” - to tylko niektóre hasła wczorajszej pikiety pod Teatrem Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki. Protest jest częścią ogólnoświatowej akcji, którą zainicjował ruch Earth Strike.
- Chcemy zwiększyć świadomość o nadchodzącej katastrofie klimatycznej. Tym samym musimy wywrzeć presję na rządzących oraz korporacjach, by natychmiast podjęły działania w celu ratowania ludzkości - mówili pikietujący w obronie Ziemi. I skandowali wspólnie: Nie zabijajcie nam planety!
Protestujący swoje hasła popierali wynikami badań naukowców, którzy oceniają, że do katastrofy klimatycznej pozostało 11 lat, a w związku z tym do 2030 r. trzeba zapobiec wzrostowi globalnej średniej temperatury powierzchni Ziemi o 1,5 stopnia Celsjusza. Podkreślają, że konieczne jest m. in. zmniejszenie emisji dwutlenku węgla i powstrzymanie zalewania Ziemi plastikiem.
Sobotni protest to już kolejna tegoroczna akcja białostockich aktywistów. 15 marca temu odbył się Młodzieżowy Strajk Klimatyczny, podczas którego młodzi ludzie postanowili nie iść do szkoły i protestowali przeciwko bierności dorosłych wobec zmian klimatu. 27 kwietnia siły połączyły dwie grupy, aktywiści białostockiego Strajku dla Ziemi oraz Młodzieżowego Strajku Klimatycznego.
Zmiany zacznij od siebie
Wielu z protestujących mówi, że zmiany zaczynają od siebie. Przechodzą na dietę roślinną, nie używają foliówek, nie kupują np. plastikowych słomek i wybierają autobus zamiast samochodu, by spalin było mniej. Ale mądre wybory konsumenckie nie wystarczą.
– Nasze wybory i zachowania indywidualne przy blisko osiem miliardach ludzi na Ziemi, miałyby znaczenie, gdyby obejmowały jedną czwartą populacji. To nie jest możliwe, bo człowiek jest stworzeniem aktywnym, jest nastawiony na rozwój i postęp. Ograniczenie aktywności ludzkiej jest niemożliwe. Zachowania indywidualne mają znaczenie psychologiczne. O losach Ziemi mogą przesadzić politycy, silne rządy i silne państwa. Silne państwa prowadzą własną politykę klimatyczną, a my na nie mamy za mały wpływ - tłumaczył Andrzej Gąsiorowski, publicysta i działacz z organizacji FOTA4Climate, angażujący się w sprawy klimatu.
To własnie jego wystąpienie poprzedziło główną pikietę rozpoczynającą się o 17. Opowiedział również o najnowszych badaniach dot. zagadnienia zmian klimatycznych.
Co możemy jeszcze zrobić?
- Powinniśmy się organizować, występować wspierając wydarzenia takie jak nasz protest i wspólne szukanie drogi na wymuszenie tych zmian na rządzących obecnie politykach - mówił Paweł Falkowski, aktywista z Białegostoku.
- Podczas naszych strajków odchodzimy poniekąd od tego tematu skupiajac się na tym, by zwrócić uwagę na ogromny problem zmian, jakie zachodzą w klimacie i prowadzą w stronę katastrofy - tłumaczy Marta Brzosko, aktywistka. - Zdajemy sobie sprawę, że cudów nie zwojujemy, nie przekonany nagle tysięcy białostoczan, że powinni zmienić swoje podejście do życia. Ale kropla drąży skałę. Wierzymy, że uda nam się zobligować rządzących do zmian - dodała kobieta.
Mali strajkujący - rodzice walczą o ich przyszłość
Między drzewami przy skwerze obok teatru pikietujący wyznaczyli "Kącik dla dzieci". Na kocu najmłodsi wypełniali kolorowanki o tematyce dotyczącej potrzeby powstrzymania zmian klimatycznych.
- Nie chcemy, żeby świat się zmienił na złe - powiedziała kilkuletnia dziewczynka w dziecięcym kąciku.
Tu oglądasz: Magazyn Informacyjny Kuriera Porannego i Gazety Współczesnej 18.04.2019
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
