Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strajk dobił szpital

Urszula Ludwiczak
- Pracujemy pełną parą - mówi pielęgniarka oddziałowa Alina Jurczuk (z prawej).
- Pracujemy pełną parą - mówi pielęgniarka oddziałowa Alina Jurczuk (z prawej). Fot. K. Jankowski
Bielsk Podlaski. Po blisko dwóch miesiącach akcji protestacyjnej bielski szpital jest w tragicznej sytuacji finansowej. Lekarze wrócili do normalnej pracy, żeby ratować placówkę.

Lekarze ze szpitala w Bielsku do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej tej grupy zawodowej przyłączyli się 28 maja. Od tego dnia przychodzili do pracy, ale zajmowali się tylko tymi pacjentami, którzy byli w stanach zagrażających życiu lub zdrowiu. Chorzy, którzy mieli zaplanowane zabiegi, byli odsyłani, w czerwcu nie działały też wcale poradnie kardiologiczna i endoskopowa. W sumie przez dwa miesiące szpital nie wykonał około 15 procent zaplanowanych świadczeń i nie dostał za nie pieniędzy z Narodowego Funduszu Zdrowia.
- Niestety, straciliśmy płynność finansową, do czego przyczyniły się niskie kontrakty, ale i akcja lekarzy - przyznaje Bożena Grotowicz, dyrektor szpitala.

Walczą o płace

Bielscy lekarze, tak jak ich koledzy w całym kraju, walczą o wyższe pobory: 5 tys. zł brutto dla medyka bez specjalizacji i 7,5 tys. zł ze specjalizacją. Takie żądanie przekraczają jednak możliwości finansowe dyrekcji placówki. Przez wiele tygodni rozmowy załogi i szefostwa szpitala nie przynosiły więc rezultatu.
- Kilka dni temu w związku z tragiczną sytuacją finansową szpitala i pogłębiającym się zadłużeniem z powodu m.in. niewykonania kontraktu, postanowiliśmy zawiesić naszą akcję - przyznaje Bogusław Demianiuk, przewodniczący zakładowej organizacji związkowej lekarzy. - Akcję zawieszamy do 30 września, licząc na to, że do tego czasu dojdzie do rozwiązania sytuacji. Zostajemy w gotowości strajkowej, gdy zajdzie taka potrzeba, akcję znowu podejmiemy. Na razie jednak wróciliśmy do normalnej pracy.

Wycofali wypowiedzenia

Większość lekarzy wycofała też wypowiedzenia z pracy, jakie złożone zostały w szpitalu kilka tygodni temu. Stało się tak po kilkunastoprocentowej podwyżce, jaką zaoferowała im dyrekcja. Interniści przyjęli nowe warunki, trwają jeszcze rozmowy z czterema anestezjologami.
Dyrekcja szpitala liczy na to, że po zawieszeniu akcji uda się szybko odrobić straty finansowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna