Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strajk w PKS trwa. Radni nie przekonali kierowców

(ika)
Marszałek Dworzański (z przodu) nie spodziewał się takiego chaosu w PKS-ie, kiedy dwa miesiące temu przejmował od Skarbu Państwa akcje spółki
Marszałek Dworzański (z przodu) nie spodziewał się takiego chaosu w PKS-ie, kiedy dwa miesiące temu przejmował od Skarbu Państwa akcje spółki W. Oksztol
Niestety, z wyjątkiem burzliwej debaty z udziałem przedstawicieli strajkującej załogi PKS Białystok, wczorajsza nadzwyczajna sesja sejmiku województwa nie przyniosła żadnego rozwiązania kryzysu w spółce.

Większość radnych opowiedziała się za propozycją członków SLD i odwołaniem jedynie prezesa spółki. Pracownicy PKS-u nie zgodzili się na to i zamierzają kontynuować strajk.

Strajk w PKS Białystok trwa od zeszłego wtorku, poprzedziła go blisko tygodniowa głodówka grupy związkowców walczących o przywrócenie do pracy zwolnionych dyscyplinarnie kolegów. Obecnie główny postulat strajkujących to odwołanie zarządu, z którym nie są w stanie dojść do porozumienia. Zarzucają im niegospodarność i publiczne oskarżanie o kradzież paliwa.

Kierowca zostawił list pożegnalny
Strajk ma też swój tragiczny wymiar. W niedzielę jeden ze strajkujących mężczyzn się powiesił. Wczoraj przeprowadzono sekcję zwłok 53-latka, która potwierdziła, że przyczyną się śmierci było uduszenie w wyniku samobójstwa.

Prokuratura wszczęła śledztwo w celu wyjaśnienia okoliczności śmierci kierowcy PKS. Jak poinformował Marek Winnicki, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe, celem postępowania jest sprawdzenia czy ktoś namową lub oddziaływaniem na jego psychikę nie skłonił mężczyzny do targnięcia się na swoje życie.

- Przestępstwo to jest zagrożone karą od 3 miesięcy do 5 lat więzienia - powiedział Winnicki.

Zmarły kierowca brał aktywny udział w strajku generalnym pracowników spółki. Jak podejrzewają jego koledzy, mógł nie wytrzymać presji związanej z tymi wydarzeniami. Przy 53-latku znaleziono list pożegnalny. Prokuratura nie ujawnia jednak jego treści.

Prezesa chce porozumienia
Wobec niedzielnej tragedii i narastającego w spółce konfliktu, przez co od tygodnia codziennie odwoływanych jest ok. 1200 kursów, prezes spółki PKS Białystok, Rafał Rutkowski, zwrócił się do rady nadzorczej z prośbą o zawieszenie go w pełnieniu obowiązków.

- Skoro załoga, mimo moich wielokrotnych próśb spotkania, nie chce ze mną rozmawiać, nie mam innego wyjścia. Nie chcę stać na drodze do porozumienia i powrocie kierowców do pracy - zapewniał w poniedziałek Rutkowski.

Najwcześniej posiedzenie rady nadzorczej może się odbyć jutro. Wszystko wskazuje na to, że rada przyjmie wniosek prezesa. Maksymalny czas, na jaki może zostać zawieszony to 3 miesiące. W tym czasie może go zastąpić drugi członek zarządu i prokurent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna